niedziela, 18 sierpnia 2013

Reaching Out For The Northern Lights

Raz na jakiś czas lubię wyjść z domu i spróbować zgubić się w mieście w którym mieszkam od kilku lat. Poczuć się jak turysta po raz pierwszy odkrywający nowe uliczki. Wkręcić się w wycieczkę, skręcić w bramę, której nie mam jeszcze na liście: 'byłam, widziałam', wypić koktajl w przypadkiem odkrytej kawiarni czy znaleźć się w miejscu o którym wcześniej nie miało się bladego pojęcia.

Zew wakacyjnego odkrywania.

Bo kto by pomyślał, że tyle tajemnic może kryć jeszcze przed nami nasza okolica. Jedna przecznica dalej, jedno wejście do starej kamienicy, jedne splątane w winorośli drzwi mogą poprowadzić nas do tajemnego ogrodu. Wypełnionego ciszą, spokojem i magią. Nowego, pięknego miejsca...w tym momencie tylko naszego.




zdjęcia - Paweł

________________________♥_________________________

koszulka - odkupiłam od Moni; szorty - Sheinside.com; pasek - second - hand; sandały - Oysho; teczka - od Zuzy









22 komentarze:

  1. Lemon, oddaj figurę!!<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Prześliczny Lemonku, zachęciłaś mnie, cobym w moim kochanym Wrocławiu postąpiła podobnie! ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne szorty!!;)
    Wyglądasz cudnie;)

    OdpowiedzUsuń
  4. lemon, gnojku chudy, myślałam w pierwszym momencie, że masz traktory na bluzce. Lemony na traktory!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O bosze, to byłoby mega hasło wyborcze! Frety niech robią kotlety!:D

      Usuń
  5. mrr koszula! swietnie wszystko wyglada na tobie! :))

    OdpowiedzUsuń
  6. pierwsze zdjęcie *.*
    klimatycznie;>
    bardzo pasuje Ci takie upięcie włosów^^

    http://norapredatora.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. w Krakowie się urodziłam, więc miałam całe 23 lata na eksplorację, a mimo to nadal kryją się przede mną niepoznane uliczki i zakątki, których jeszcze nie widziałam. Nawet niektóre kamienice na mojej własnej ulicy ukazują mi się po raz pierwszy. Wystarczy czasem popatrzeć w górę, zamiast wlepiać wzrok w asfalt i pospiesznym krokiem dzień w dzień przechodzić tymi samymi szlakami. Również uwielbiam odkrywać Kraków. To miasto z magią. Ciągle nas może czymś zachwycić i zadziwić.
    Buziaki Ślicznoto!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkając tu te kilka lat przestałam widzieć jakąkolwiek magię tego miasta:P Jest ono straszne i daje się lubić właśnie tylko w takich momentach, kiedy nagle rpzez zupełny przypadek czymś człowieka zaskoczy:)

      Usuń
  8. Cudne miejsce! Świetny zestaw, bluzka jest genialna!

    OdpowiedzUsuń
  9. Rewelacyjnie wyglądasz kochana, bardzo fajny blog i post:)
    bluzeczka jest genialna!!!!
    Pozdrawiam Serdecznie
    http://zocha-fashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Co się będę powtarzać, pięknie jak zawsze:) Miejsce klimatyczne, tak obmyślam kiedy by się tu do Krakowa wyrwać:)

    OdpowiedzUsuń
  11. ~Panna Natasha - ha! Cudownie!:D

    ~Liluń - pośpiesz się szybko i wracaj tu!:D

    Dziękuję serdecznie za każde małe słowo:)

    OdpowiedzUsuń
  12. piękne klimatyczne zdjęcia <3 świetnie wyglądasz!

    OdpowiedzUsuń
  13. buty, torebka, pasek - rewelacyja! A do tego koszula, cudowna! ♥
    My z P też tak kiedyś lubiliśmy, kiedyś wylądowaliśmy na pięknym starym wysypisku, całe je porosły maki, wyglądało to cudownie! Teraz niestety nie mamy czasu, a szkoda ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. lemon! gdybyś widziała w jakim pięknym miejscu ja się gubię każdego dnia. jest cudowanie, kocham wakacje! ale w łodzi też lubię, nawet pomimo pewnego niebezpieczeństwa towarzyszącego zaglądaniu w cudze bramy (dodatkowy dreszczyk emocji). wyglądasz przepięknie z tym fryzem. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ale tu ładnie + dobre nogi! :)

    OdpowiedzUsuń