Dziś mam dla Was trochę inny post niż zwykle. Nie będzie zwiewności, kwiecia i koronek, bo nie zawsze takie delikatności sprawdzą się w warunkach, które chcemy sobie zaserwować w weekend. Szczególnie jeśli mamy zamiar gonić po górskich szczytach niczym kozica, hasać po halach z owcami i wylegiwać się w suchej trawie łapiąc zachodzące promienie słońca na swych puckach.
Czasami sukienka, choćby ta najwygodniejsza, nie sprawdzi się lepiej niż para dobrych, nawet wiszących na tyłku spodni. A dokładniej mówiąc - ogrodniczek. I ja wiem, że nie wyglądam w nich jak milion dolców. Ba! Zdaję sobie sprawę, że nawet nie jak jeden złoty. Nie lśnię jak miliony monet i nie ociekam seksem, ale w niczym, naprawdę w niczym nie spędza się tak dobrze spacerowo - wysiłkowego dnia jak właśnie w tych jeansowych śpiochach.
Z resztą, po kilku próbach muszę powiedzieć, że idealnie nadają się one również na wycieczki do Ikei (nagle w oczach obsługi wyglądamy super profesjonalnie i wiemy jakimi szczegółami różni się pięć śrubek podtykanych nam pod nos), czy jakiekolwiek przejażdżki autobusami (kierowcy na Was czekają, starsze panie ustępują, a Wy zaskakiwani jesteście pytaniem o przyszłe rozwiązanie (tak sobie wmawiam, że to wina gaci i jakiegoś tam łączenia ich z ciężarną damą, a nie mojego wypełnionego bezowym tortem brzucha)).
W każdym razie, by było śmieszniej, nawet nie było w planach serwowania Wam tych zdjęć. Ha, to, że powstały również graniczy z cudem. Jednakże skoro to blog o tym w czym się noszę, a my wydrapaliśmy się na cudnej urody polanę to łapcie kilka zdjęć szczawniczańskich widoków z wpadającą w kadr mną.
zdjęcia - Paweł
________________________♥_________________________
ogrodniczki - Pull&Bear; koszulka - Zara; parka - House; buty - prezent; torba - na pewno już wiecie od kogo;)
uwielbiam! <3
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, wyglądasz super, lepiej niż w kieckach!
OdpowiedzUsuńOch no nie przesadzajmy;) Dziękuję:D
UsuńZielone jabłuszko <3 A do ogrodniczek zawsze miałam wielką niechęć. Raz że koszmarnie w nich wyglądałam, dwa korzystanie z toalety było z deczka utrudnione ;)
OdpowiedzUsuńOj tam:D zsuwasz szelki i już:D Szybciej niż odpinanie gaci:D
Usuńfryz za to jak milion dolców jest. w góry się wzięła i uczesała. gupia. ;-)
OdpowiedzUsuńFryz ZAWSZE musi być:D Jakbyś nie widziała mnie jak wyglądam bez uczesania kudłów:P
Usuńa ahahah no tak prawdziwy z Ciebie majster w tych gatkach :D
OdpowiedzUsuńKurczaki, no fajne te ogrodniczki ;)
OdpowiedzUsuńach te twoje zdjęcia <3 ubóstwiam Ciebie i twojego fotografa ;)
OdpowiedzUsuńP.S. mam nadzieję, że nie zabrzmiało to dwuznacznie ;)
:D:D:D
Usuńjaki fryz! <3 w tej wersji nadal wygladasz bardzo "lemonkowo" :)
OdpowiedzUsuńsuper look! masz śliczne włosy :)
OdpowiedzUsuńrousse-inspirations.blogspot.com
Wygodnie, na luzie bardzo mi się podoba! :) I te widoki.. i piękne włosy! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i te widoki...
OdpowiedzUsuńładne światełko Wam towarzyszyło ;)
OdpowiedzUsuńjestem zakochana w Twoich ogrodniczkach,są piękne! A do tego buty i torba - niesamowite ♥
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńFajna stylizacja, ogrodniczki są fantastyczne a zdjęcia to totalny odlot! Są niesamowite ;)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili, zapraszam do siebie:
magduizm.blogspot.com
W ogrodniczki to bym sie chyba nie wbiła :) Ale te buciczki to uwielbiam, są niepowtarzalne ja TY :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, nawet podobnych nie wypatrzyłam nigdzie a z chęcią zaopatrzyłabym się w jeszcze jedną parę:D
UsuńTo są ogrodniczki idealne! *,*
OdpowiedzUsuńFajny post, bycie stylowym turystą/piechurem to już nie tak łatwe zagadnienie jak dobry wygląd na spacerze w parku;) Ale Twych pretensji do ogrodniczek nie rozumiem, super w nich wyglądasz:D
OdpowiedzUsuńSą cudowne! Ja chodzę po górach najczęściej w dresie albo legginsach, ale tak sobie właśnie myślę, że wypróbuję kiedyś takie fajne ogrodniczki.
OdpowiedzUsuń~LolaJoo - a co Ty kochana myślisz?:D Jestem super profesjonalna!:D
OdpowiedzUsuń~Miss Playground - <3
~Patrycja Ceglińska - dziękuję!:)
~Panna Lila - ja je uwielbiam!:D Jak tylko mam okazję to w nich biegam:D WYgodniejszych gaci w domu nie mam (no dobra, może dresowe je doganiają:P):D
~BlondHairedHippie - koniecznie! Naprawdę są super wygodne i świetnie się do takich wycieczek nadają:D
Dziękuję Wam serdecznie za wszystkie komentarze:*
fajne te ogrodniczki - na taka właśnie luźna przechadzkę.
OdpowiedzUsuń