Hops, hops w Nowy Rok. Chyba jestem jedną z nielicznych osób, która odpuściła sobie jakiekolwiek dwunastomiesięczne podsumowania, a to tylko dlatego, że 2013 zbyt pozytywnie się w mojej głowie nie zapisał (no dobra, nie licząc kilku miłych i znaczących zmian w moim życiu, osobistego poznania Frety - Skarpety, odwiedzin Zuzki i Krzysia, Martyś i Błażeja oraz kilkukrotnych wypraw do kochanego Gdańska). Nie narzekam jednak, dobrze jest. Tanecznym krokiem wtoczyłam się w dwa tysiące czternastkę, trzymając w jednej ręce szampana (like a lady), a drugą gestykulując lemonowe opowieści (bo ja zawsze bardzo i dużo macham kończynami jak mówię). Sylwester charakteryzował się z kolei bólem brzucha i łzami wywołanymi przez śmiech do rozpuku i super zabawę spędzoną w najlepszym gronie. Do tej pory (uwaga - będzie anegdota) kąciki moich ust się podnoszą na wspomnienie awantury, która miała miejsce nad ranem pod moim blokiem i która mnie niestety obudziła, a ja jeszcze będąc pod wpływem, ekhm...zabawy, myślałam, że to człowieki krzyczą na mnie (i myślę ja bieda w tym łóżku: O CO ONI KRZYCZĄ!? Przecież byłam spokojna jak nigdy! Nic nie zrobiłam! Położyłam się grzecznie spać!).
W każdym razie, noworoczną imprezę próbuję odespać już prawie tydzień i jeszcze mi się nie udało. Ale może jutro, kto wie, pośpię do dziesiątej.
Idąc dalej, jak zwykle postanowień nie mam żadnych, bo postanowienia gupie są i prędzej czy później biorą w łeb. Coś tam sobie myślę, coś tam planuję, coś tam spisuję, nie jem czekolady...ale czy się uda? Zobaczymy. Powstaje za to wielki słoik na piękne chwile roku 2014 (za co serdecznie dziękuję mojej Czytelniczce, która to mi o nim przypomniała) i mam nadzieję zapełnić go kolorowymi karteluszkami po sam brzeg.
Póki co wpadam do Was dać znać, że żyję, że wracam do częstszego pisania i zabawiania swoimi nie do końca mądrymi wywodami. Życzę też trzystu sześćdziesięciu pięciu dni uśmiechu, szczęśliwości i pozytywnych myśli. Spełnienia marzeń, rowerowania, śniadań na trawie, lodów jogurtowych i błogostanu. Waniliowego nieba, ciepłego deszczu i rażącego słońca. By czternastka była lepsza od swojej poprzedniczki i byście wyciągnęli z niej jak najwięcej wszystko co najlepsze. Cmok, cmok!
zdjęcia - Paweł
________________________♥_________________________
sweter - Pull & Bear; tunika - gdański vintage shop; spódnica - Not A Virgin Shop; płaszcz - Asos; szalik - H&M; wianek - New Look; sztyblety - prezent; torba - vintage od Zuzki
Wszystkiego dobrego Tobie również w tym 14stym! :)
OdpowiedzUsuńNajlepszego w Nowym Roku. Masz piękny płaszczyk! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Świetne zdjęcia, a stylizacja cudowna taka "miła i ciepła" :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Płaszczyk jest przeuroczy. ; )
OdpowiedzUsuńświetny kolor włosów! stylizacja też bardzo, bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, www.cynt-k.blogspot.com :)
Cmok Cmok :*
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądasz :) uwielbiam takie outfity :)
OdpowiedzUsuńsuper sweter :)
OdpowiedzUsuńŻyczę jak najwięcej miłych rzeczy, żeby mieć co w słoik włożyć! Ja wpisywałam w wirtualny słoik np. każdy komplement i słowa, które radowały serce (był to chyba czas, kiedy potrzebowałam tego bardziej niż kiedy indziej), więc Ty pod każdym wpisem chyba masz co poczytać i czym się cieszyć :)
OdpowiedzUsuńTak! Masz stuprocentową rację:) Dzięki Wam zawsze, każdego dnia znajdę powód do uśmiechu:3
UsuńIdealnie pasuje do ciebie zielony kolor, ale to tylko takie moje zdanie :) Cudowna stylizacja! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńhttp://blueberrychocolatemuffins.blogspot.com/
Ja się zachwycam każdego dnia kolorem tego swetra:D Jest piękny:) I dziękuję serdecznie:)
UsuńTen słoik to jest naprawdę dobry pomysł:)
OdpowiedzUsuńpołączenie tuniki i spódnicy obłędne! A do tego ten obłędny sweter, cudo! ;)
OdpowiedzUsuńMasz chyba niesamowity dar łączenia ubrań, za każdym razem się zachwycam<3
UsuńAaaaa bo się zarumienię;) Dziękuję:D
Usuńhej LEMONIADA !podsyłam Ci link do nowego ekskluzywnego sklepu Vintage online www.boutique1.pl Może znajdziesz tam inspiracje na nową stylizacje . Pozdrawiam ! :) Ps. Super blog
OdpowiedzUsuńNajlepszego Lemonie!!! Niech Ci uśmiech nie znika z buzi dzięki samym cudownościom , które mam nadzieje Ci staną na drodze w 2014.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jedną z tych cudowności będziesz Ty i będziemy się spotykac częściej!:* Naj naj najlepszego:)
UsuńDziękuję Wam gorąco za tyle miłych słów:)
OdpowiedzUsuń