Cóż tam, że śnieg, coż, że wiatr i mróz. Nosiło mnie już od co najmniej miesiąca by dosiąść swego holendra i w końcu pojechać i poczuć wiatr we włosach (no tak, może w tym przypadku nie do końca jest to prawda, bo czapę wywiewało i rozwiewało a nie czuprynę).
Ale nic to!
Dwa kółka w warunkach zimowych sprawdziły się doskonale. Jedyny mankament uzbrojenia to poluzowana lampka (jakim cudem to się stało przez dwa miesiące nie użytkowania - nie wiem), która stykać zaczęła dopiero w drodze powrotnej do domu. Także rychło wczas.
Spokojnie, naprawi się.
Na luty już zamówiona jest wizyta u kolegi - specjalisty, który wymieni co trzeba i przemaluje. Ciągle pozostaje problem na jaki kolor bo i żółty mnie się 'widzi' i czerwony i miętowy z białą resztą. Będę kombinować, by wiosnę już mógł powitać w nowym umaszczeniu. Korci mnie również zakupienie 'ostrego koła', ale co z tego wyjdzie - poczekamy, zobaczymy.
Póki co by nie zanudzać o mych rowerowych podnietach prezentuję kremową, koronkową sukienkę. W oryginale kończyła się tuż przy kostkach więc ją wzięłam i ucięłam. Za krótko trochę nawet, ale trudno, nie zawsze musi być idealnie. Przyznam szczerze, że była ona odłożona do rzeczy 'na oddanie', ale jakoś tak nie dawała mi spokoju, bo z jednej strony bardzo mi się podobała a z drugiej..hm. Toteż nożyczki poszły w ruch i po pozbyciu się prawie połowy materiału stwierdziłam, że jednak ją uwielbiam i nikomu nie oddam. Do niej dobrałam czarne rajstopy, czarne buty, złoty zegarek i na wychodne granatową marynarkę (z miejsca przepraszam, ale tu muszę dać upust swemu ciuchowemu szczęściu, gdyż jest to mój osobisty skarb, kilkudziesięcioletni Armani, odziedziczony po mamie Pawła. Jak dostałam go w swe łapy moje oczyska zrobiły się wielkie jak pięć złotych, zapowietrzyłam się i generalnie nie mogłam wydusić z siebie ani słowa). Po raz pierwszy jestem zadowolona z tego jak na mnie marynara leży.
zdjęcia: Paweł
sukienka - vintage
marynarka - vintage/Armani
torebka - sh
zegarek - Casio
rajstopy - Gatta
buty - sh/M&S
Gdzie kupilas zegarek?
OdpowiedzUsuńwyglądasz przeuroczo!
OdpowiedzUsuńa ja na rowerze jeżdzę całą zimę, niemalże codziennie ;) haha
ooo, jest piękna! I czemu jej nie oddałaś np. rudej koleżance ;p
OdpowiedzUsuńŚwietna sukienka i zazdroszczę marynarki <3
OdpowiedzUsuńouu ouu czarny pazur i ta sukienka to mistrzostwo ;-))
OdpowiedzUsuńświetnie ta sukienka wygląda, aczkolwiek jak na nią patrzę, mam nieodparte wrażenie, że jest zrobiona z ceraty!
OdpowiedzUsuńOsz Ty, zazdraszczam przesytasznie! Nie wiem czego bardziej, czy każdego elementu dzisiejszego stroju czy rowerowego szaleństwa ;)
OdpowiedzUsuńO jaaaa... Ale sukienka! Skręcam się z zazdrości. Jak Cię w niej kiedyś zobaczę, to szykuj się na rowerowy pościg ;)
OdpowiedzUsuńRower to jedna z tych prowizorycznych, letnich potrzeb za którymi tęsknię i wzdycham uparcie. Więc zazdroszczę. Sukienki również zazdroszczę, bo to szczyt niewinności. Cute.
OdpowiedzUsuńab-so-lut-nie bos-ko! wymiękłam prawdę mówiąc. a jak jeszcze pomyślę, że mogłaś oddać tę sukienkę...
OdpowiedzUsuńsukienka jak marzenie! Strasznie Ci jej zazdroszczę. Torebka również niczego sobie. ładnie to wszystko zestawiłaś.
OdpowiedzUsuńSukienka jest śliczna ! Takie małe dzieło sztuki !
OdpowiedzUsuńprzepiekna sukienka! wyglada idealnie z ta czarna marynarka, ktorej zazdroszcze!
OdpowiedzUsuńOo Tak!
OdpowiedzUsuń@Niko - zegarek po wielu poszukiwaniach i grzebaniach znalazłam u sprzedawcy na allegro, którego aukcja się już skończyła, ale okazało się, że ostał mu się jeden jeszcze:)więc ponownie mi wystawił:)może popatrz na ebayu?:)
OdpowiedzUsuń@Szmateksi - ja powiem szczerze, bałam się jeździć w zimie ze względu na ziąb i brak specyficznej odzieży:)ale w końcu nie wytrzymałam, zarzuciłam 2 golfy, sweter i było mi gorąco:D teraz już się porą roku zupełnie nie przejmuję:)
@Sanna - jakby co, obiecuję, jesteś pierwsza w kolejce:D
@Ven - przez Ciebie teraz też mi się ceratowa wydaje:D
@Ryfka - jestem zwarta i gotowa jakby co;)
Bardzo Wam dziękuję za te wszystkie przemiłe słowa:):)
sukienka jest przepiękna, taki totalny vintage..całe szczęście, że jej nie oddałaś, a jakbyś chciała to stanę w kolejce:))
OdpowiedzUsuńJeśli kiedykolwiek wezmę ślub to w takiej właśnie sukience.
OdpowiedzUsuńale Ty masz szczęście do oryginalnych upominków! sukienka jest prześliczna, dobrze, że się jej nie pozbyłaś bo jest niesamowicie kobieca, romantyczna i taka elegancka, no istne cudo
OdpowiedzUsuńCUDNA TOREBECZKA♥
OdpowiedzUsuńNo i dobrze, ze jej nie oddałś :) Bardzo dobrze w niej wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńNo i zegarek świetny :)
ładnie ;] mi na rower jeszcze się nie śpieszy ;p
OdpowiedzUsuńOch, ta sukienka. Piękna, a nie myślałaś żeby wyciąć rękawy w ten sposób co dół (w ząbki)?
OdpowiedzUsuńzajebiście wygląda sukienka z marynarką
OdpowiedzUsuńkapitalna sukienka, uwielbiam takie ażurowo obrusowe, sama mam podobną ale ciągle czeka na interwencje igły i nitki bo jednak jest za duża;)
OdpowiedzUsuńLemoniadko co za cudowna sukienka! To na szydełku robiona? Jest ślicznaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!
OdpowiedzUsuńNo gdzie za krótko, idealnie.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze się stało, że tą kieckę zachowałaś bo w tej wersji wygląda fenomenalnie :) I faktycznie marynarka lezy swietnie :))))
OdpowiedzUsuń@Anio - powiem Ci, że o tym samym ostatnio pomyślałam:)
OdpowiedzUsuń@Lady in Black - myślałam, myślałam:)ale szczerze mówiąc nie chciałam ich bardziej skracać:)
@Lady_sport - powiem Ci Kochana, że nie wiem:)bo to nie za bardzo materiał do robienia na szydełku:) mnie się z firanką kojarzy:P Ale to chyba kupna była a nie dziergana:)
@Riennahera - jak podniosę ręce do góry to tyłkiem świecę:P cóż, nie będę w niej podnosiła:P
Bardzo, bardzo z głębi serca dziękuję:D
Sukienka jest śliczna, miałaś racje, że jednak nie oddałaś tylko skróciłaś- i jest w sam raz.
OdpowiedzUsuńa co do roweru to ja bym chyba na miętowy się pokusiła.
a ty ją tak ciach nożyczkami takim szlaczkiem? i tak ładnie wyszło, no no!
OdpowiedzUsuńa co do roweru - zawsze się zastanawiam jak widzę zimowych rowerzystów co też im do głowy strzeliło jezdzić w taki ziąb;)
Rewelacja, wyglądasz pięknie! Gdybym była tak szczupła, jak Ty, to próbowałabym Ci odebrać siłą tę śliczną sukienkę :P
OdpowiedzUsuńStylizacja rewelacja
OdpowiedzUsuńFantastyczna jest ta sukienka, koronka taka śliczna, że zastanawiam się, jak w ogóle mogłaś myśleć o oddaniu jej?! :)
OdpowiedzUsuń@Kiwaczek2 - tymi ręcami na podłodze ucinałam:P i ojtam ojtam, człowieka nosi, a na rowerze się rozgrzejesz i jeździ się nawet zimą bardzo miło:) jedyny mankament to jak śnieg w oczy pada:P
OdpowiedzUsuńd z i ę k u j ę!:)
Po prostu pięknie!
OdpowiedzUsuńTak sukieneczka cudowna! Jak ja kocham ubrania z innej epoki.
OdpowiedzUsuńOgólnie bardzo Ci zazdroszczę tego, że lubisz jeździć na rowerze, sama bym chciała częściej z niego korzystać, ale jakoś wierna jestem swoim nogom ...
Pozdrawiam!!
mówiłam, że nie jestem stworzona do przyszywania guzików.
OdpowiedzUsuńa jeszcze MNIEJ ( o ile to możliwe) do skracania czegokolwiek (poza włosami).....
choć chybva faktycznie- w tej wersji kiecka jest the best!
ślicznie <3
OdpowiedzUsuńcudowny zestaw!! :)
OdpowiedzUsuńpolaczenie z marynarka miazdzy ! nie moge sie napatrzec!:D
OdpowiedzUsuńPrześliczna ta sukienka, wyglądasz uroczo :)
OdpowiedzUsuńcudownie, elegancko, kobieco... zachwycam się i zazdroszczę takich pereł w szafie;)
OdpowiedzUsuńjak mnie się rower marzyy! bo rower to synonim wiosny i piękne pogody dla mnie=) stanowczo chciałabym zacząć poruszać się na rowerku po mieście, ale kurczę ja wszędzie mam za blisko!;)
OdpowiedzUsuńczekam z utęsknieniem na wiosenne wycieczki do Tyńca, albo Kryspinowa...ah!
a sukiennica piękna jest! ha i ja wiem z jakiego materiału=P podobne były w h&m'ie. ślicznie Ci w niej! i zdecydowanie na ślubną sobie ją szykuj=)
Wyglądasz pięknie, a sukienka i marynarka są naprawdę świetne!
OdpowiedzUsuńBTW w tytule nie chodzi przypadkiem o "favour"?
cudna sukienka, jestem nią totalnie zauroczona
OdpowiedzUsuń@.rozchwiana emocjonalnie. - a tam wierna;) brać rower a nogi zawsze popedałują:) tu nie ma czego zazdrościć tylko brac się za dwa kółka:)
OdpowiedzUsuń@Żużu - tak, tak Tyniec!:D i nie ma, że blisko, wsiadaći pedałować:D w HaeMie ich nie widziałam, tę też odziedziczyłam po Pawłowym Mamunie:)
@Anonimowy - nie, nie, miało być 'flavour';)
Jeszcze raz mocno dziękuję:)
przegenialna sukienka, zazdroszczę mocnoooo!
OdpowiedzUsuńa tę resztę materiału to z chęcią przygarnę ;))
niesamowita sukienka!
OdpowiedzUsuńPrześlicznie wyglądasz, ale mam jedną prośbę do ciebie - uśmiechnij się choć raz na zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny zestaw:) Zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńOdkryta dziś i pięknie niepokorna. Klikam: lubie to. bo lubie.
OdpowiedzUsuńchcę zobaczyć legginsy (wiesz które) w skróconej wersji!
OdpowiedzUsuńja moim tego nie zrobię. :D
świetnie! :)
OdpowiedzUsuńtak dawno mnie tu nie było, a tu same śliczności się pojawiły! :)
OdpowiedzUsuń@6roove - nie wiem czy przypadkiem nie wywaliłam wszystkiego, ale jeśli nie to z chęcią Ci oddam to co zostało:)
OdpowiedzUsuń@Anonimowy z 20.35 - ja i tak dość pokracznie wychodzę na zdjęciach więc nie dobijajmy mnie moim uśmiechem;P
@Fu - pokaże pokaże tylko nie wiem z czym je zestawić jeszcze:)myslę o grubym, szarym swetrze..
Bardzo, bardzo Wam dziękuję za tyle miłych słów:)
wyglądasz prześlicznie :) jak dla mnie to idealny look godny najlepszych światowych blogerek bo wszystko tak dobrała że ahh :) napatrzeć sie nie moge na ta sukieneczkę :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna sukienka! Torebka mi się podoba dzięki tym złotym okuciom. Nie wygląda jak jedna z miliona tych samych retro torebeczek. Super!
OdpowiedzUsuńOj... piękna ta sukienka. Długość świetna (choć na rower dość odważna ;) Świetna przeróbka. Ciekawa jestem co się stanie z pozostałościami... ( od kostki w górę) bo jeśli miałyby się zmarnować to ja im mogę zapewnić nowy dom... :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę sukienki. cudo
OdpowiedzUsuńPiękna sukieneczka Ci wyszła :) trzeba było z reszty materiału zrobić bluzeczkę.
OdpowiedzUsuńBardzo piękne zdjęcia oraz sukienka. Cały strój mega elegancki, a ten złoty zegarek idealnie dopełnia i przełamuje tą biel z czernią. Bardzo fajnie wszystko jest dopasowane.
OdpowiedzUsuńSukieneczka naprawdę bardzo ładna. Długość faktycznie super tak jak piszesz. Trzeba przyznać że prześlicznie w tym wyglądasz
OdpowiedzUsuń