sobota, 26 listopada 2011

Soul For Me

Uwielbiam jazdę jakimkolwiek pojazdem po zmroku, szczególnie zaraz po zachodzie słońca. Pięknie, malownicze niebo, migotające w oddali światła okien czy mrocznie wyglądające korony drzew tworzą jedyny swego rodzaju klimat, który niezwykle mi pasuje. Tak, właśnie teraz piszę do Was z osobowego środka transportu (ach jak ta technika idzie do przodu). Po spokojnym weekendzie w Szczawnicy, obfitującym w spotkania dziwnych postaci (czyt. wiedźmowata babcia z szałem w oczach wyganiająca nas, z jak się okazało, swojej posesji - daję słowo byliśmy przekonani, że wielce urokliwy lecz zaniedbany dworek nie jest przez nikogo zamieszkany, oraz przechadzający się po chodniku wielki kozioł) i pierwszym w tym roku widokiem śniegu - wracamy do zamglonego i niezwykle nieprzyjemnego o tej porze roku Krakowa. Ja mogę się pochwalic małym, osobistym sukcesem, czyli ponad tygodniowym wytrwaniem na diecie i zrzucenia już kilogramów dwóch (tu brawa).

Prócz tego chwalę się (choć właściwie nie ma tu żadnego powodu do przechwałek) nową koronkową sukienką. Nie przyznam publicznie która to już w mojej szafie, jednak jeśli jakąś jeszcze kupię Paweł mnie chyba przetrąci. Nie było łatwo się na nią zdecydwać z powodu ogromnego focha zarzuconego przeze mnie na Zarę. Foch spowodowany jest  koszulką, która w moich myślach miała być fajną, grubą, bawełnianą bluzą, a okazała się czymś czego nawet pospolitą szmatą nazwać nie można. Oburzona opuściłam progi wspomnianego sklepu obiecując sobie w duchu nigdy już tam nie wracać. Nie powstrzymało mnie to jednak od śledzenia nowinek pojawiających się w owym przybytku z(ar)ua. Tak właśnie, któregoś pięknego, obfitującego w nudę pracowniczego dnia trafiłam na ich stronę. Wtedy się pozastanawiałam, w duchu kilkaset raz powiedziałam sobie NIE i przeglądarkę zamknęłam. Kilka tygodni temu, przy okazji kupowania kumplowi prezentu, nogi zaprowadziły mnie pod sam wieszak z owym koronkowym cudem. Wtedy też się powstrzymałam. Ba! Nawet jej nie przymierzyłam. Problem pojawił się jednak, gdy owa kiecka nie pozwalała mi o sobie zapomnieć. W końcu kilka dni później powędrowałam z nią do przymierzalni i już wtedy wiedziałam, że musimy być razem. Nie stało się to jednak od razu, ponieważ rozważna ja postanowiłam poprzekonywać się jeszcze do tego by kupić ją podczas zbliżających się przecen. Jak widać słaba moja wola, skoro możecie ją już teraz tu ze mną oglądać.



A żeby nie było mi zimno, opatulałam się własnie tak:

zdjęcia: Paweł Kolankowski

peleryna - vintage; sukienka - Zara; rękawiczki - HaM; kiziakowy komin - prezencioch; buty - HD


P.S. Dla wszystkich martwiących się o moje plecy. Tak - było mi zimno. Tak - jest to ostatni raz kiedy na coś takiego sobie pozwoliłam:)












65 komentarzy:

  1. podziwiam poświęcenie...ja bym chyba zamarzła!!;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam Cię czytać i patrzeć na te cuda, które nosisz :) Brawa również dla Pawła za zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczna sukienka i piękne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  4. ile zapłaciłaś za sukienkę? :) i czy były inne wersje kolorystyczne? :) jest i-de-al-na!

    OdpowiedzUsuń
  5. sukienka cudowna!!!! zdjęcia piękne!

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowne zdjęcia! Są zjawiskowe :)

    OdpowiedzUsuń
  7. przepiękne zdjęcia, sukienka, Ty. straszne banały, ale trudno taka prawda:)

    OdpowiedzUsuń
  8. ~Meg - no gorąco mi na pewno nie było, ale zdjęcia okazały się warte zachodu:)

    ~Dorotka - Paweł zaszalał:) nie powiem coraz bardziej zachwycam się tak jak potrafi wyciągnąć coś z niczego (czyt. mnie:P). Dziękuję Ci:*

    ~Różycqi - sukienka kosztuje 169 zł i była tylko w takim kolorze:) tzn. jeszcze jeszcze granatowa (nad którą również długo rozmyślałam) jednakże ona nie ma odkrytych pleców:)

    ~Aylona - :3

    ~Margaret - a tam banały:) każde miłe słowo jest na wagę złota:)

    Dziękuję ogromniaście, a Paweł fruwa mi już pod sam sufit bo od Waszych słów i pochwał urosły mu skrzydła;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowne zdjęcia i piękna sukienka! Magia!

    Pozdrawiam,
    dominique-f.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. podziwiam Cię:)ostatnio robiąc zdjęcia stałam w grubym swetrze się trzęsłam więc przychodzi mi do głowy tylko jedna myśl - gorąca z Ciebie dziewczyna:)świetne zdjęcia a o sukience tylko jedno można powiedzieć boska!

    OdpowiedzUsuń
  11. oczarowałaś mnie!! masz piękne, klimatyczne zdjęcia. do tego świetny gust. a sukienka jest bajeczna.

    OdpowiedzUsuń
  12. Przy całym szacunku dla Ciebie ale w kwestii diety to chyba oszalałaś!

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowna jest ta sukienka.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pięknie Ci w tej sukience, bardzo podobają mi się zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepiękne zdjęcia i sukienka <3

    OdpowiedzUsuń
  16. rewelacyjne zdjęcia!!!
    sukienka - przecudowna, pięknie wyglądasz!

    pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. ~Famoody - ja tez się trzęsłam jak osika, jednak Fotograf każe - murzyn robi:P Swoją droga, tak - jestem gorąca jak wyspa Kuba:P

    ~Tobikon - ale to nie chodzi o to, żeby jakoś bardzo na wadze zejść bom gruba tylko lżejsza lepiej się czuje:)

    Dzięki dziewczynki:3

    OdpowiedzUsuń
  18. Zdjęcia fenomenalne, klimatyczne że hoho! Masz fotografa zdolniachę :) sukienka pasuje do Ciebie idealnie, plus za brak dodatków (sukienka sama w sobie jest ozdobą).
    P.S. Twój blog jest wg mnie jednym z najlepszych w Polsce.
    P.S.2. Może kiedyś wpadniemy na siebie na ulicach Krakowa ;)

    Pozdrawiam,Marzen(i)a

    OdpowiedzUsuń
  19. ;O
    na fejsbuku byłam PEWNA że dodałaś jakieś zdjęcie z gazety! bosko *.*

    OdpowiedzUsuń
  20. łohohoho... jak to dobrze, że w moim pięknym mieście nie ma Zary i że brzuch juz by sie chyba nie zmieścił... bo juz bym była pewnie jej posiadaczką:) (a też mam szlaban na sukienki) sukienka jest PRZEPIĘKNA... i te odkryte plecy... a do tego te cudowne zdjęcia, warto było zmarznąć chyba :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Tak znam to- czasem się fochnę na głupi sklep, bo sprzedaje szajs, albo zostałam nie miło potraktowana, ale potem muszę tam wejść "Na chwilkę" ;)
    Fakt i racja- zdjęcia są piękne, klimatyczne i bardzo inspirujące :))
    Jeśli będziesz chciała, wpadnij do mnie :)
    Pozdrawiam Laura.

    OdpowiedzUsuń
  22. DAJCIE MI BANA NA TEGO BLOGA

    - pragnę tej sukienki!

    OdpowiedzUsuń
  23. Samo to, że tyle zwlekałaś może świadczyć tylko o Twojej coraz mocniejszej woli i dojrzałości zakupowej przecie. Sukienka rzeczywiście piękna, powabna (nawet bardzo w niektórych miejscach bym powiedziała;) i generalnie kiziaczna. Jak cała Ty. Strasznie tęsknię! :*

    P.S. Twoja paczka została zapakowana na poczcie w piątek (ile ja się napociłam z tym cholernym pudełkiem na oczach całej kolejki!), więc jutro lub pojutrze powinnaś już mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  24. ~Basia - nie, to byłam ja;) nie wiedziałam, które tu wrzucic, czy te czarno-białe zaszumione, czy takie jak zawsze:) może tamte kiedyś tez światlo dzienne ujrzą;)

    ~odpoczywalnia - ja po raz pierwszy cieszyłam się z braku cycków bo z większymi nie wiem czy bym do tej kiecki weszła:P

    ~Laura - póki co to mój pierwszy foch:P Zobaczymy jak mnie mnie Zara na wyprzedażach rozpieści:P

    ~Ven - ja Ci dam bana;) chyba nie wiem na co (chciałam to coś filuternego i mądrego napisać, ale tak mi się miło zrobiło przez Ciebie, że myśli odebrało)<3

    Całuje każdego z osobna za tyle przekochanych słów:3

    OdpowiedzUsuń
  25. Ożesz jaka sukienka i to zdjęcie drugie! <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Śliczna sukienka, dobrze że jednak ją kupiłaś :) Pasujecie do siebie idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. ożesz PLECY!!!
    i to dosłownie dekolt do pasa!

    no cudo!

    OdpowiedzUsuń
  28. wyglądasz cudownie!! wprost nie mogę się napatrzeć! ;)
    sukienka+plecy+cała sceneria-> miazga!!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. Warto było się poświęcić dla tych zdjęć!

    OdpowiedzUsuń
  30. Fenomenalna sesja!!!! :))
    Zapraszam na początkującego bloga http://madeoftears-madeoftears.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. ~Zuza - tak, dokłądnie! Tylko Ty to dostrzegłaś jak już nie lecę na pierwszy lepszy zakup!:D prawie 3 tygodnie tę sukienkę kupowałam:P A na paczuchę czekam;) i kolejne koronkowe cudo;) I też tęsknię!!!:***

    ~Bloo. - cyc na wierzchu musi być:*

    ~Szpiegula - dobrze, że dekolt z tyłu z nie przodu:P

    ~Marzen(i)a - omal bym Ci nie odpowiedziła;) Bardzo, ale to bardzo dzięuję Ci za takie słowa:D myślę, że do bycia jedną z njalepszych lat świetlnych mi brakuje, jednakże wszystko co napisałaś leje miód na moje serducho:) Prosze mnie za włosa potargać gdzieś na krakowskiej uliczce;)

    ~MadeOfTears - jaka tam sesja;) toż to nie magazyn jakiś;) Ot tam wspólne zdjęciowe kombinatorstwo:)

    Ślicznie Wam wszystkim dzięuję:D nawet nie zdajecie sobie sprawy jak dzięki Wam buźka mi się cieszy:D

    OdpowiedzUsuń
  32. Też mam słabość do koronkowych sukienek i zaczynam żałować, że przeczytałam skąd jest ta, bo ja chyba też mam już dość kiecek w szafie, a tu taka pokusa :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Piekne zdjecia! Sukienka powiem szczerze, grzechu warta, nie dziwie sie ze tak Cie " przesladowala" ;)

    xoxo
    martiniss-fashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  34. wyglądasz przepięknie i jeszcze w takiej scenerii, że hoho. sukienka genialna a ja sama przez blogi takiej zapragnęłam:)

    OdpowiedzUsuń
  35. kurcze ale swietne zdjęcia! widziałam dzis ta sukienke w zarze ale jakos nie zwrocila mojej uwagi. teraz musze ją mieć!! ;)

    a co do tej mojej kurtki to dziewczny prowadzące program same w sumie wysnuły to ogłoszenie o sprzedaży :P czasem się zmuszam żeby w niej chodzić bo ładnie wygląda ale jest średnio wygodna ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. piękny, romantyczny post...
    gołe plecy, gołe gałęzie, ażury, i wschodnie klimaty...straaaaasznie mi się podoba..mniam

    OdpowiedzUsuń
  37. po 1. wspaniała sukienka,
    2. uwielbiam ciuchy bez pleców, jakkolwiek niepraktyczne by były
    3. i dziewczyny odważne na tyle, by rezygnować z biustonosza, niech to wreszcie stanie się normalne i w Polsce :)
    4. świetne fotografie i lubię piosenkę.

    OdpowiedzUsuń
  38. PS. No i nie wiem, czy już tu komentowałam w którymś poście, że pozdrawiam każdego z zamiłowaniem do lemoniady:P Bardzo często widzę Twój nick z komentarzem kiedy zaglądam do innych, i uśmiecham się na niego ;) Byłaś tu pierwsza, ale sądziłam że będę oryginalna ze swoim:D

    OdpowiedzUsuń
  39. sukienka cudna, strasznie zazdroszczę możliwości chodzenia bez biustonosza ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. łoł, łoł, łoł!!! i nie mam tu na myśli peleryny ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. ~Aife - kup, kup! Będziemy obie w takich biegały:D

    ~Ace-Von-Caroline - mnie się ta Twoja kurtała bardzo podoba i bardzo ładnie na Tobie wygląda:)

    ~Lenny Lemonade - ja bardzo lubię rzeczy bez pleców:) i koronkowe:)
    jak zakładałam bloga nawet nie wiedziałam czy inna lemoniada istnieje, na szczęście żadnej nie było i tak już zostałam:P więc pozdrawiam teraz druga lemoniadę:)

    ~Rabbit Hole - z tym chodzeniem bez stanika to nie była taka prosta sprawa:P bo ja straszne kompleksy na tym punkcie miałam:P Jakoś przeszło z wiekiem i dopiero teraz sobie tak pozwalam pobiegać;)

    ~Nonsens - ale peleryna i tak jest u mnie tylko i wyłącznie dzięki Tobie;)

    Całuję, cukieruję i kiziakuję każdą z Was:3

    OdpowiedzUsuń
  42. Ohh, it was definitely worth braving the cold - these photographs are truly beautiful! <3 I love your backless dress! So gorgeous!

    x
    Lost in the Haze

    OdpowiedzUsuń
  43. Fantastycznie. Zdjęcia mają niesamowity klimat ;) Pozdrawiam i zapraszam do mnie w wolnej chwili ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. cudowne zdjęcia, przecudna sukienka i Ty <3 dzięki za tak miły komentarz my dear, rumienię się :D

    OdpowiedzUsuń
  45. sliczne zdjecia i sukienka!

    OdpowiedzUsuń
  46. wyglądasz bosko i nie wiem po co ta dieta !!!

    OdpowiedzUsuń
  47. Love your dress and your blog <3

    XX
    Evie de http://evie-est-en-indianred.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  48. piekne zdjęcia z klimatem, a sukienka CUDO <3

    OdpowiedzUsuń
  49. CUDNE fotki i BOSKA sukieneczka :)
    Super!!! Bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  50. Jak to się do cholery stało,że ominęłam taki post? Specjalnie go ukryłaś przede mną? Przyznaj się!! :)

    OdpowiedzUsuń
  51. ~dolinaparadosky - jak już tłumaczyłam, dla lepszego samopoczucia:)

    ~Agatiszka - to jest oszczerstwo i ja się do niczego nie przyznaję:P Ha! I kto tu jest teraz gapą?:P

    Dziękuję Dziewczynki ciepło i kiziacznie:3
    Thank you Girls!:D

    OdpowiedzUsuń
  52. Te zdjecia kraza jak szalone po soup.io. Smutne jest to, ze niestety przewaznie albo kraza bez podanego zrodla albo z blednym (np weheartit.com).
    Ale to ze kraza nie dziwi mnie wcale - sa boskie:)

    OdpowiedzUsuń
  53. oh! nie może być, miałam kiedyś taką samą pelerynę, http://veronicafraticelli.blogspot.com/2010/04/magic-cape-wonder-women.html potem oddałam ją innej blogerce (już niestety nie prowadzi bloga- Cudak). Czyżbyś może odkupiła czy to tylko przypadek?? bardzo mnie to ciekawi:)
    pierwsze zdjęcie samych rąk genialne! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Ja ją mam od Cudaczka:D:D:D Normalnie jaki ten świat jest mały:D Nasza wędrująca peleryna:3

      Usuń
  54. Te zdjęcia są piękne!!!
    :)

    OdpowiedzUsuń