niedziela, 23 września 2012

Would You Like Me More If I Can Smile?

Sezon zimnych nosów, zimnych stópek, łóżkowych sobót, filmowych maratonów i hektolitrow herbaty ogłaszam za otwarty. Jesień panie. Wieczorne otulanie się najmiększym kocem świata i przy akompaniamencie uderzającego o parapet deszczu upajanie zapachem wyjętego z piekarnika ciasta drożdżowego ze śliwkami. Och! Z turbo ogromną ilością kruszonki.
Fotel* zaczyna tonąć w otchłani burBundów**, granatów i brązów - w tym roku moją jesienią zawładnęły właśnie te barwy. Puchate swetry, marynarki i delikatne sukienki zasiliły szeregi swoich pobratymców...zapasy muszą jeszcze zostać uzupełnione o bazylion zakolanówek, podkolanówek i grubych rajstop w kolorach spadajacych liści i pochmurnego nieba. 
Poranki są coraz cięższe, ciemniejsze, mgliste i z temperaturą nie zachęcającą do opuszczania ciepłych czterech ścian. Te niedogodności rekompensuje jednak możliwość jazdy wzdłuż wschodu słońca i obserwowania ferii barw na nieboskłonie. Zaczyna się moja druga ulubiona pora roku. Może nawet nie druga, bo pod względem uczucia którym ją darzę jest na tym samym miejscu co lato. Warstwy i sploty warkoczy, które już w tym tygodniu przyszło mi przywdziać, sprawiają, że w jakimś stopniu nawet cieszę się na chłodniejsze dni. O! I kocyko - szalik zaliczył wypad na miasto po kilkumiesięcznych wakacjach spędzonych na dnie szafy. Mało tego, niedługo zacznie się tarzanie w liściach, którego niczym mały gówniarz nie mogę się doczekać. 

Fajnie jest.

A dziś zaserwuję Wam jeszcze plażowe obrazy, jednak ściśle związane z rozpoczynającą się nam nową, kalendarzową porą roku. Sukienka, a właściwie dwie sukienki stanowią już bazy uwarstwowień i w pełni wpisują się w moją jesienną estetykę. Brązowa podfruwajka zrobiona jest z ciepłego, dresowego materiału, jednak jest na tyle krótka, że sama się nosić nie powinna. Na wszystkie spacery zabiera zatem swoją koronkową koleżankę. Razem tworzą wspaniałe falbany, które klawo współgrają z wielkim ponczo - swetrem. No i, co najważniejsze, otulają niczym najlepsza pierzyna.



zdjęcia - Paweł

sukienka nr 1 - Top Shop; sukienka nr 2 - Stradivarius


* wszak od zamierzchłych czasów wiadomo, że fotel to druga szafa;)

** słowo 'burBundowy' wzięło się z językowej pomyłki Pawła, ale spodobało mi się i rozbawiło na tyle, że na stałe weszło do mojego słownika:P

*** już, już jesteśmy przy samym końcu nadmorskich zdjęć. Wytrzymajcie jeszcze chwilę;) Nowe ciucho - pstryki już się produkują;)













32 komentarze:

  1. W tej sukience wyglądasz nieziemsko. Idealnie komponujesz się w niej z morzem i plażą.
    Aaaawwww :3 Ja chcę więcej!

    OdpowiedzUsuń
  2. brrr ale gesie skorka ;) piekne zdjecia

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne zdjęcia :) i te żurawie w tle :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygladasz fantastycznie. Co za cudowne i romantyczne zdjecia! Bravo dla fotografa
    Kisses
    Aga

    Check my new post
    www.agasuitcase.com

    OdpowiedzUsuń
  5. strasznie lubię Twoje teksty! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Taak, i u mnie w domu unosi się zapach ciasta drożdżowego! Lubię te ciepłe wieczory pod kocem, bardzo lubię. A zdjęcia piękne! Niby wakacyjne, ale coś mają z tej mojej ulubionej jesieni ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietnie wygladaja te dwie sukienki razem!Do tego kolorystyka idealna dla ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastycznie wyglądasz, a zdjęcia zrobione genialnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. lovely picture! love your outfit!

    http://dancingwithtearsgf.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Idealnie wyraziłaś słowem moją jesień. Piękne zdjęcie morza, uwielbiam je w takich chłodniejszych odsłonach. No i Ty wyglądasz niezwykle subtelnie. Ukłon!

    OdpowiedzUsuń
  11. Sesja przypomina mi jakiś thriller... nie wiem tylko jaki... ;)
    pozdr.
    shoppanna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thriller to był!:D kilka chwil po zrobieniu tych zdjęć dowiedziałam się, że można obić sobie kolana na piasku:P Nie polecam siadania na ramionach własnego mężczyzny kiedy nie jesteśmy pewne, że utrzymamy równowagę gdy ten postanowi z nami na tych ramionach biec:P Thrillery, horrory i obite nogi:P

      Usuń
  12. ~Joa - oj nawet nie wiesz jak bardzo więcej chcę ja:)

    ~El - Martina - tak! bo wtedy dość mocno wiało od morza:D wypizgało nas na wszystkie strony:D

    ~Agnieszka - fotograf siedzi dumny i dziękuje za tak miłe słowa :d

    ~Misia97 - och dziękuję Ci Maleństwo ślicznie:)

    ~Czmiel - ja właśnie jesień lubię też za tę atmosferę która unosi się w domu:) Zapach ciasta bądź chleba i herbaty:3 pięknie!:D

    ~Kiziak - never!:D

    ~Agnieszka - cieszę się, że mamy taką samą jesień:) piękna jest:)

    Dziękuję Wam ogromnie za wszystkie słowa:)

    OdpowiedzUsuń
  13. poza całą częścią normalna dla blogowania (zdjecia, ciuchy i te sprawy) to ja absolutnie uwielbiam sposób w jaki piszesz!

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne zdjęcia,świetny klimat :)

    OdpowiedzUsuń
  15. jejku jakie piękne zdjęcia :)
    zapraszam do mnie ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. Właśnie Lemonko, świetnie to określiłaś: sezon zimnych stóp i nosów, otulania się w zimne wieczory grubym kocem i picia hektolitrów herbaty... Ale to też piękne, słoneczne dni, kolorowe liście,żołędzie,kasztany..Oj tak, jesień potrafi być cudowna! Także modowo przez sweterki,buty itp,itd. A sukienka piękna!!:)

    OdpowiedzUsuń
  17. pięknie! :)

    cudowne marynarki idealne do jesiennych stylizacji naprawde warto zajrzeć!

    OdpowiedzUsuń
  18. Prawie polarne klimaty za oknem, a tu lato. Ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. post jest nieziemski, pachnie od ciebie magią na kilometr <3 bardzo mi się to podoba. uwielbiam jesień i wszystkie te rytuały z nią związane, o których wspomniałaś wyżej.
    bardzo fajne sukienki. super połączenie. wyglądasz fantastycznie <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Można powiedzieć, że łącząc te dwie sukienki uzyskałaś efekt ombre ;D Fajnie to wygląda, choć takie jasne brązy i beże to nie moje kolory.

    Jesieni nie lubię za to zimno. Ale lubię ją za miękkie i cieplutkie swetry i botki. Właśnie dziergam sobie długaśny sweter w burBundowym kolorze ;D

    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty pacz! Dopiero teraz mi ten efekt uświadomiłaś:D Proszę, nawet mnie nie chcący czasami uda się modnie ubrać:P

      Za zimno nie lubię zimy:P Zima to zło. I śnieg. Bleh:P I przypomniałaś mi o drutach które rzuciłam w kąt! muszę je odkurzyć:D

      Pozdrawiam również przemocno:)

      Usuń
    2. Oj zima to zło przeokrutne! Śniegu też nie cierpię, uhhh...

      No to wyciągaj druty, a na pewno Ci się odwdzięczą mięciutkimi i cieplutkimi swetrami :D

      Usuń
  21. ~Escapologist - a dziękuję, bardzo mi miło:)

    ~Anonimowy - och tak! Bo te koce i herbaty po godzinnych hasaniach i tarzaniach się w liściach:D dziękuję Ci ogromnie:D

    ~Krysztally - u mnie już polarne klimaty przegoniło pięne słońce:D Do Ciebie tez dotrze:)

    ~Katie Frank - bardzo, ale to bardzo mi miło:))

    Dziękuję Dziewczyny!:D

    OdpowiedzUsuń
  22. Na początku myślałam, że to jedna sukienka ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Rewelacyjny outfit! Zdjęcia niesamowicie klimatyczne i urokliwe! Cudo!

    OdpowiedzUsuń
  24. Panno Lemoniado, Bałtyku nigdy za wiele :) Zazdroszczę wakacji i cudnych romantycznych zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam (tzn. co do tego, że Bałtyku nigdy nie za wiele:D). Dziękuję i wykopuję na wakacje coby zazdrościć nie trzeba było:))

      Usuń
  25. jak pięnie <3 wszystko idealnie pasuje strój, włosy i miejsce na sesje !

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo gorąco dziękuję za wszystkie słowa:) Mam najlepszych Czytelników świata:)

    OdpowiedzUsuń