Ludzie wokół mnie.
Stoję w jednym z najbardziej zatłoczonych miejsc w Krakowie. Czekam na umówione spotkanie.
Jest zimno, minuta za minutą posuwa się jak opóźniony w rozwoju żółw. Co chwilę mijają mnie kolejne twarze. Kolejne ręce machają do oddalonych kilka kroków dalej kolejnych par oczu nie dostrzegających jeszcze zgubionej w tłumie swojej drugiej połowy.
Czekanie się przedłuża, obserwuję uśmiechy, spuszczone w zamyśleniu głowy, przyśpieszone kroki.
Wymyślam historie.
Wymyślam życia mijających mnie płaszczy.
Czy są szczęśliwe? Czy rzucająca się właśnie w ramiona chłopaka dziewczyna jeszcze pięć minut temu nie całowała kogoś innego? Czy opowiadająca z wielką ekspresją kobieta po zamknięciu domowych drzwi nie czuję się do granic możliwości samotna? Czy milczący w gronie znajomych mężczyzna nie jest jedną z najciekawszych osób jakie mogłabym poznać? Może oni wszyscy się znają, może spotkali się kiedyś kupując jabłka w tym samym warzywniaku, może nawet są sąsiadami?
Bardzo lubię w głowie plątać takie opowiastki. Tak samo jak kątem oka dostrzegać szczegóły mieszkań w świetle nocnych lampek. Trochę jak taki wielki brat, ale spokojnie do stalkera jeszcze wiele mi brakuje. Do tej pory pamiętam jak za dzieciaka z lubością przesiadywałam na parapecie z moim Dziadkiem i przez długie godziny obserwowaliśmy ulice miasta. To było o niebo lepsze niż czas spędzany na oglądaniu programów w TV. Z resztą, Dziadek nigdy nie posiadał gadającego pudła, właściwie te kilka swoich sporych okien nazywał telewizorem...
I teraz stoję sama, znowu dopowiadając myśli przebiegającej obok mnie kobiety. Podnoszę głowę, kilka metrów dalej dostrzegam wpatrującą się we mnie postać. Odruchowo uśmiechamy się do siebie i już wiem, że ona przed chwilą też stworzyła sobie moją historię.
zdjęcia - Paweł
________________________♥_________________________
sweter - New Look; sukienka - Pull&Bear; szalik - Zara; płaszcz - second - hand; sztyblety - prezent; teczka - Not A Virgin Shop
Nie wiem czy zmontowałaś ze sobą dwa różne szaliki czy to jeden, ale wygląda to rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńJeden, potwierdzam. Świetny!
Usuńdodatkowo pochwalę piękny sweter i płaszcz(płaszcz,płaszcz,płaszcz,płaszcz ja go chceeeeeeee) ale to już słyszałaś :)
Tak, tak to jeden szalik:) Bardzo fajny, ciepły i w ogóle gigantyczny:) Polecam każdemu:)
Usuń~Anonimowy - Kochana!
Ten szalik jest dwustronny czy jak, czy co?
OdpowiedzUsuńPięknie to dzisiaj napisałaś :)
Tak, szalik jest dwustronny;) dziękuję:D
UsuńO ja Cie ja też lubię staalkować cudze domy wieczorami jak mają zapalone światła. W dzień to tak nie bardzo ale wieczorami nabiera to jakiegoś dziwnie magicnzego klimatu i łapie sie na tym, że wychylam szyję by dostrzec co więcej kryje się za ledem w suficie albo zółtą lampą w oknie :)))
OdpowiedzUsuńJak dobrze wiedzieć, że nie jestem odosobniona w tym procederze:D Kochant Erillek:D
Usuńuwielbiam snuć takie historie. Ale najbardziej lubiłam na wszelakich koncertach w filharmonii , a od najmłodszych lat regularnie uczęszczam , do każdego utworu tworzyć historię, tekst z udziałem ludzi siedzących obok mnie :)
OdpowiedzUsuńOch!:3
Usuńbardzo fajne napisane. myślę, że każdy chociaż czasem dopisuje ludziom ich historie. bo to frajda.
OdpowiedzUsuńi Lemon, pięknie Ci w czerwieni!
Wyglądasz trochę jak bohaterka powieści. Nic tylko usiąść i pisać!
OdpowiedzUsuńTeż tak mam, nawet niedawno na blogu się do tej przypadłości przyznałam:) Od dziś inaczej patrzę na dziadków i babcie godzinami wyglądających przez okna na ulice.
OdpowiedzUsuńHa! A widzisz! Może to właśnie te dziadki i babcie to my za kilkadziesiąt lat snujące opowieści w oknie:D
UsuńCudownie Ci w czerwieni. Dopowiadanie takich historii dla osób trudniących się pisaniem to raczej inspiracja ;) Często wymyśla się opowieści nie tylko "z ludzi", ale także słysząc jakiś utwór po raz pierwszy. Najlepiej jak się obserwuje ludzi na ulicy i ma MP3 w uszach. Misz-masz gotowy ;)
OdpowiedzUsuńO bogowie - TAK! Po stokroć tak! Zgadzam się w stu procentach:)
UsuńJesteś super i cudnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak wczoraj Twój komentarz poprawił mi nastrój. Uśmiech nie schodził mi już z twarzy do końca dnia:D Uwielbiam nieskończenie i dziękuję:3
UsuńWspaniałe kolory, wygladasz cudnie kochana!!! Czerwienie to jest to!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:*
♥
Ola
swietny zestaw, w ciekawym stylu :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi sie!
Bardzo do twarzy Ci w takich czerwonościach:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyglądasz w tym zestawie- pasują Ci takie kolory :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Angela
Wyglądasz fantastycznie !
OdpowiedzUsuńboże, jakie fajne połączenie! <3 szalik, sukienia, płaszcz !! i ten sweter! <3
OdpowiedzUsuńgenialne połączenie!
OdpowiedzUsuńxx
www.gold-lady.blogspot.com
Dziękuję Wam Kochani za wszystkie komentarze:)
OdpowiedzUsuńjestem zachwycona całością. Szalik i płaszcz świetne, a pod spodem też cudnie :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie trochę za dużo wzorów, ale sweter w róże mnie zachwycił ! ♥
OdpowiedzUsuńF.