Miałam dziś w planach wystukać tu rozprawkę na temat tego dlaczego nie robię sobie praktycznie nigdy selfie, ale słońce tak pięknie nagrzewa okna i tak cudownie razi w oczy, że moje zwoje mózgowe postanowiły się totalnie wyluzować i zaprzestać dziś działania. Siedzę zatem z pyskiem wywalonym w stronę balkonu i suszę ósemki na myśl o zbliżającej się wiośnie. Poranny maraton filmowy w takich okolicznościach przyrody cieszy niedzielnego leniucha bardzo.
Oj bardzo.
A jak jeszcze ten dobry nastrój zagryzasz upieczonymi tyle co placuszkami bananowymi z Nutellą to niechybnie ze szczęścia zaczniesz wyć do bezchmurnego nieba. Jak tak dalej pójdzie trzeba będzie wkrótce (czyt. za tydzień) odkurzyć Krowę, kupić jej nowe opony i powoli planować rodzinne wycieczki.
Awsome.
Wiem, że to strasznie słabe i płytkie rozpisywać się tak o pogodzie, ale kurcze, to jest dla mnie ten czas, kiedy właśnie od niej bardzo wiele w moim żywocie zależy. Bo nie wiem czy macie tak samo jak ja, ale gdy tylko nadchodzi luty uporczywie wyglądam pierwszych oznak końca zimy. Wyciągam szyję by a nuż poczuć pierwsze zapachy zwiastujące pojawienie się na drzewach kwiatów, nie odwracam głowy gdy ostre słońce bezpardonowo kłuje w oczy i codziennie odświeżam długoterminowe przepowiednie w nadziei na powolne ocieplanie się powietrza.
Dokładnie tak.
Zimą jestem wyczerpaną bateryjką, która najchętniej nie wychodziłaby spod kołdry i spała przynajmniej dwanaście godzin. Boli mnie to szczególnie, bo lenistwo lenistwem, ale ja po prostu nie cierpię się tak właśnie czuć. Marnotrawienie dni, bo śnieg i szarość tak wyśmienicie usprawiedliwiają nicnierobienie. A ja już chcę działać, tryskać energią i zarażać nią wszystkich dookoła. Dlatego też, gdy tylko ma miejsce taki dzień jak wczoraj i dziś, śniegowemu rozmemłaniu mówię: 'fuck of' i pokazuję środkowy palec.
zdjęcia - Paweł
________________________♥_________________________
bluza - Top Secret; koszulka - House; spodnie - Pull&Bear; torebka - Paulina Schaedel; buty - Adidas Superstar
moja szyja tez juz wydłużona do granic możliwości :)
OdpowiedzUsuńŚwietne spodnie ;) stylówka mega ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
świetny look :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba, jestem fanką bluz ostatnio!
OdpowiedzUsuńA co do zimy... ja ją lubię, nie jestem miłośniczką (zbyt) wysokich temperatur, lubię kurtki, czapki i szaliki :) Ale wiosna też jest bardzo w porządku.
Najlepsza temperatura to max 25 stopni:) A zima fuj, fujka - szybko mi się nudzi:)
Usuńmatkobosko! czemu masz takie cudnie pięknie zgrabne nogi? ;)
OdpowiedzUsuńAle one przecież jak parówy są ostatnio, choć ciężko nad nimi razem z Mel B pracujemy:D Dziękuję tak czy siak:*
Usuńmuszę też kupić te buty ! kurde, jaka ta moda dziwna , nosiłam je w gimnazjum :D
OdpowiedzUsuńTAK!:D Do liceum szłam w moich pierwszych, wtedy czarnych, supertsarach:D
UsuńMam dokładnie tak samo jak Ty. Wszelkie rozmowy dotyczą pogody, przewagi wiosny nad zimą, tego jak jest okropnie, i domysłom kiedy się skończy ta okrutna pora roku. Na szczęście ostatnio dni są piękne i słoneczne, więc jakoś łatwiej to przetrwać. Zawsze się zastanawiałam kto wygląda dobrze w tego typu spodniach i teraz już wiem, Lemonka! :)
OdpowiedzUsuń