Ale dziś ta miłość, a raczej płytkie zauroczenie dobiegło końca.
Wszystko miałam wymyślone, od początku do końca zaprojektowane w mojej głowie. Plan niecny i w moim mniemaniu genialny. Ubrałam sukienkę (zdaję sobie sprawę, że multum dziouch tę sukienkę będzie miało, ale mnie się spodobała, była niedroga i jej zapragnęłam, po mimo tego, iż jest niewymiarowa jak nie wiem co, o!). Z szalika zrobiłam maleńką pelerynę z kapturem, przewiązałam się paskiem a na nogi włożyłam swoje 'cudowne' buciki. I zaczęło się. Moje stopy generalnie wyły z rozpaczy. Sama nie wiem czym to było spowodowane, czy niebotycznie wysokim obcasem, czy okropnie sztywną skórą, czy też okropnie dziwnym podbiciem. W każdym razie Chłopak prawie popłakał się ze śmiechu widząc jak w nich chodzę (a raczej staram się. Mój chód powinien trafić do 'Galerii dziwnych kroków Monty Pyton'a).
Dlaczego ich nie ściągnęłam i nie założyłam innych?
Z dwóch powodów.
Pierwszy - i tu do akcji wkracza mój upór. Zaplanowałam i już. I ma być po mojemu albo wcale.
Drugi - w pewien sposób postanowiłam się ukarać, by w przyszłości uruchomić swoje szare komórki przed popełnieniem jakiegoś głupiego zakupu. A nie popadać w tępy zachwyt nad rzeczą kompletnie nieprzydatną.
W każdym razie, gdzieś tam w środku tli się jeszcze nadzieja, że jak pobiegnę z nimi do szewca to Pan mi je ładnie rozbije i cierpieć nie będę. Ale to się okaże. Póki co zostawiam Państwa sam na sam z plikiem zdjęć upamiętniających moją zakupową porażkę.
Muszę przyznać, że zdjęcia do zachwycających nie należą. Wiało TAK mocno, że z ledwością przyszło mi ustać w jednym miejscu przez pięć sekund bez ruszania się na boki, tudzież przyjmowania innych dramatycznych póz. Oczywiście pogoda musiała się popsuć w momencie kiedy zamykałam drzwi wejściowe, bo zanim wyszłam świeciło piękne słońce, nie wiało a temperatura była sprzyjająca. O losie!
zdjęcia: Paweł Kolankowski
sukienka - H&M
szalik - H&M
pasek - najromantyczniejszy prezent świata z Robanu za 2 zł
zakolanówki - Gatta
buty - sh
szkoda, że zdjęcia tylko do połowy ;p
OdpowiedzUsuńale tak pięknie przewiązałaś się tym szalem i paskiem, że wybaczam :D
Rozumiem, że buty niewygodne, ale czemu ukarałaś je za to skazując na odosobnienie ? ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie w Krakowie wiało dziś nieprzeciętnie, też robiłam zdjęcia (jeszcze są na karcie;) ) i włosy mam na nich jak siano :))
Pomysłowo zmotałaś szalik, a sukienka bardzo ładna i póki co, nie widziałam takich na ulicach :) Miałam kiedyś bardzo podobne buty, ale moje były wygodne...
bardzo mi sie podoba jak wyglądasz na zdjęciach
OdpowiedzUsuńSzal jest super. I Twoja grzywka jest super.
OdpowiedzUsuńbuty cudowne. czasem warto przecierpieć. podoba mi się sukienka... i sama się nad nią zastanawiam. może mnie trochę pogrubi?
OdpowiedzUsuńa ja uważam, że cierpieć nie warto, nawet w imię ładnych butów. fajna sukienka:)
OdpowiedzUsuńPiękna sukienka :) Bardzo ładnie wyglądasz a co do butów...hmm wyglądają na wygodne( tak, wiem już,że to zmyłka) łączę się w bólu bo jakiś czas temu równie koszmarnie się udręczyłam we własnych butach TAKICH za TAKĄ cenę. Moje się rozchodziły więc może i z Twoimi da się coś zrobić :)
OdpowiedzUsuńNareszcie widze kogos w tej ladnej sukience :)
OdpowiedzUsuńfajny klimat zdjęć, sukienka też mi się podoba, moim skromnym zdaniem szkoda stóp dla najładniejszych nawet butów ale z drugiej strony miałam parę, która się rozeszła po paru tygodniach domowych przepraw i służyła potem długo i bezboleśnie, jeśli buty są ze skóry to może warto powalczyć z szewcem & świetną masz grzywę :)
OdpowiedzUsuńTeraz wiesz, dlaczego te buty znalazły się w lumpeksie. Szkoda nóg, by męczyć je czymś takim. Są zwyczajnie brzydkie, toporne, bez żalu wyrzuć. Na pewno znajdziesz ciekawsze. A te od Miu Miu to całkiem inna bajka.
OdpowiedzUsuńfajny blog. staranne zdjecia, ciekawe stylizacje. dodaję do obserwowanych. :)
OdpowiedzUsuńboska sukienka.
kurde, a mi się zdjęcia bardzo podobają, genialne jest to wyblakłe tło i kolorowa sukienka na pierwszym planie, no i świetnie z tym szalem wygląda. a buty... coż, ja bym nie cierpiała ale czego sie nie robi, żeby dobrze wypasc;)
OdpowiedzUsuńSuper sukienka http://justynjjacollection.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietny zestaw, sukienka prześliczna !
OdpowiedzUsuń@Basia: Dzieki Tobie zauwazylam, ze nie wrzucilam jednego zdjecia:*
OdpowiedzUsuń@Klamoty: poki co odosobnione leza na dnie szafy:P za kare:P czekaja az sie zlituje i zaprowadze je do szewca:) a wialo oj srogo, na rowerze ledwo jechalam bo dymalo mnie na wszystkie strony:)
@Kamila: nie należę do cierpietnic i unikam takowych jak tylko moge wiec buty tez poki co zdjelam:) ukaralam sie i tyle mi wystarczy:)
@Granda: dokladnie, nie warto:)
@Koliberka: Pan Szewc osadzi czy beda zyc czy nie;)
@Anonimowy: Gdyby nie Ty nie wpadlabym na to xD poza tym nie sadze by rozpatrzac wygode butow przez pryzmat tego ze sa z sh. Na niejednych trzewikach z, ekhm 'gornej polki' tez nie raz sie przejechalam.
Bardzo wszystkim i kazdemu z osobna dziekuje:) Naprawde niespodziewalam sie tak milych slow:)
Zdjęcia rewelacyjne, ta kolorystyka!
OdpowiedzUsuńA zestaw bardzo przemawia do mnie, paseczek rewelacja:)
Za każdym razem jak patrzę na Twoje zestawy to myślę: "dlaczego ja tak nie umiem". Strasznie chciałbym się ubierać tak jak Ty.
OdpowiedzUsuńwyglądasz bosko. świetna sukienka i buty tez wyglądają fajnie. jednak po co męczyć nogi? :D
OdpowiedzUsuńkiedyś też tak mi się zdarzyło.
OdpowiedzUsuńkupiłam cudnie piękne buty,
a potem płąkałam na samą myśl, że mam je ubrać ... :D
Świetny blog:) bardzo podobają mi się Twoje zestawienia kolorów i faktur:)
OdpowiedzUsuńhttp://mesmerize87.blogspot.com/
Fantastyczne! W ogóle świetnie wyglądasz... :))
OdpowiedzUsuńA i jeszcze te skarpety też mam zamiar skopiować :))
OdpowiedzUsuńWietrzny efekt wyszedł super. A na buty też na 100% bym się skusiła, nie ma co sobie wrzucać ;]
OdpowiedzUsuńZdjęcia fajnie wyszły, jakby wiatr celowo rozwiewał włosy i nie tylko.
OdpowiedzUsuńOsobiście nie widzę w tych butach nic w miu miu, choć może nie mam bujnej wyobraźni ;)
świetne fotki
OdpowiedzUsuń@Mamałgosia: juz nie mecze;) stopki odpoczywaja i czuja sie szczesliwe;)
OdpowiedzUsuń@Szpiegula: ja do tej pory mysle jak ja to zrobilam ze w lumpie bylo wszystko ok a teraz budza we mnie starch i rozpacz:P
@Biurowa: bier co chcesz, kopiuj i nos do woli;)
@Anio: uf a juz myslalam ze jestem jedyna;)
@no-baa: ja miewam, przy wielkiej fali ciuchowego podniecenia, turbo wyobraznie:P gubi mnie czasami;)
Przepieknie dziekuje za tyle milych slow:)
piękna sukienka i zdjecia pozdr
OdpowiedzUsuńhm, buty wyglądają dość niewinnie, może jeszcze się poprawią. a sukienka ma świetne kolory, bardzo lubię takie polączenie :)
OdpowiedzUsuńRozumiem,rozumiem.Widziałam to zdjęcie na różnych soupach,dlatego pomyslałam że nie trzeba pytać,ale bardzo dziękuje za tą rade, nie chciałabym mieć później jakiś nieprzyjemności z tego powodu . jeszcze raz dzięki :)
OdpowiedzUsuńŚwietny zestaw, fantastyczne zdjęcia(!) :) ...i ten pomysł na szalik...spodobał mi się i to bardzo :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńładnieee.
OdpowiedzUsuńale to post w niebieskich dzwonach skłonił mnie do skomentowania, świetnie tam wyglądasz, 80's!
wow! love this heels and how you look in this h&m dress....FAB!
OdpowiedzUsuńthank you for passing by and leaving your sweet comment! it means a lot for me! remember you can keep in touch with my blog via blogger, bloglovin, facebook and twitter!
xoxo from rome
K.
http://kcomekarolina.blogspot.com/
Jak zawsze jest to COŚ, bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuń@jak gdyby nigdy nic: one tylko sprawiaja wrazenie niewinnych:P wiesz, cicha woda brzegi rwie:P
OdpowiedzUsuń@Katarzyna Smok Sm: dziekuje:)
Dziekuje Wam bardzo Dziewczynki:*
WOW! I just totally fell in love with your blog! You have amazing sense of style, and you look so good in so many different types of look! I am totally following!
OdpowiedzUsuńxoxo,
colormenana.blogspot.com
1. klimatyczne zdjęcia
OdpowiedzUsuń2. świetna sukienka
3. wyjatkowa modelka
4. dodaje do ulubionych:)
Super patent z tym szalikiem ;) Pomysłowo. Buty są urocze, chociaż nie wiem czy odważyłabym się je założyć - z tego miejsca cię podziwiam :))
OdpowiedzUsuńJest świetnie, kupuję Cię w całości.
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podobają te swetero-sukienki z h&m :)
OdpowiedzUsuńRany ilez rany ja sie zrobilam w dokladnie taki sam sposob. Ludzac sie nadzieja, ze sie rozbija, ze noga sie przyzwyczai, ze w magiczny sposob sie powieksza.. No niestety konczy sie na pokracznosci chodzenia, cierpieniu z powodu za malych/za ciasnych butow i gwiazd w oczach ze trzeba w nich chodzic.. jakkolwiek.. teraz mam komfort, ze w aucie zawsze mam zapasowa pare wiec moge zawsze przebrac. Wiec przestalam kupowac buty ktore sugeruja ze cos moze byc nie tak, zeby nie wiem jak piekne byly..
OdpowiedzUsuńWiec doskonale rozumiem Twoj bol tym bardziej, ze kilka par tez mnie "oszukalo" bo wydawaly sie ok w sklepie ale w toku chodzenia okazaly sie koszmarem na moich nogach..
prześliczny outfit!!
OdpowiedzUsuńMasz uroczą, dziewczęcą twarz! a kiecka jest wprost genialna!
OdpowiedzUsuń