Dziś będzie ciuchowo konkretnie. Bez zbędnych opowiastek. Raz dwa i po krzyku, bo już pół godziny próbuję coś tu nabazgrolić i idzie jak koń pod górę (mózg mi chyba zamarzł, no bo nie wiem skąd taki zanik weny). Czemu czasami jest tak, że człowiek siada i same słowa mu się spod paluszków układają a dziś siedzę, leżę i nic.
Ughrr.
Ale żeby nie było zbyt frustrująco, bo to bynajmniej czas frustracji, wręcz przeciwnie! To bardzo dobry okres jest, z jednej strony okraszony mnóstwem nowych, upragnionych rzeczy a z drugiej bardzo dobrymi wieściami z frontu pracowniczego. Więc uśmiech nie schodzi mi z buzi. Byle do przodu, byle nie zapeszać, więc tfu, tfu przez lewe ramię.
Sukienkę ujrzałam kilka miesięcy temu u Agatiszki. Jak widać w komentarzach już wtedy odgrażałam się, że chcę ją mieć, że zazdroszczę i że zacnej urody ona jest. Jakież było moje szczęście gdy zobaczyłam, że Agata postanowiła ją sprzedać. Zaklepałam ją od razu rękami i nogami i teraz mogę się cieszyć z jej posiadania.
Jest idealna bo do tylu rzeczy mi pasuje. Także naprawdę nie posiadam się z radości. Mimo to jednak chciałam mieć do niej coś innego. I wtedy do akcji wkroczył mój klawy Mamulon, mistrz w szperaniu w second - handach, który wynalazł mi to oto cudo. Przyznam się od razu, że jakoś niespecjalnie byłam fanką w ten sposób ścinanych po skosie swetrów. No nie przemawiały do mnie. A tu nagle taka niespodzianka. Przepięknie luźno się układa a do tego ma troczek do fantazyjnego związywania. Przechodziłam w nim cały weekend i wiem, że przez najbliższych kilka tygodni będzie on stałym elementem mojej garderoby.
Do całości dorzuciłam zakolanówki. W planach miałam jeszcze obwiązanie się kominem, który właśnie kończę robić na drutach, jednak jak widać ciągle się robi i z tego względu szyja świeci nagością. Ale co się odwlecze to nie uciecze. Wszak za kilka miesięcy będzie wiosna i już wiem, jak pięknie będzie mi się to wszystko komponowało z białymi oksfordkami.
zdjęcia: Paweł Kolankowski
bito-śmietanowa sukienka - sh/od Agatiszka
sweter - sh
rajstopy - Gatta
zakolanówki - Gatta
buty - Fleq
Kochany Olkuski dworzec <3
OdpowiedzUsuńśliczna stylizacja
xoxo
Nie no, przeziębisz się ;(
OdpowiedzUsuńświetnie to wszytsko wyglada na Tobie!:)
OdpowiedzUsuńpiękna sukienka, a połączona z zakolanówkami wygląda idealnie!
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądasz, lubimy z Adamem Twoje zdjęcia... :)
OdpowiedzUsuńCałość fantastyczna! Sweter super, taki w moim ulubionym dziwacznym kształcie ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie swetry <3
OdpowiedzUsuńDół sukieneczki faktycznie jest bardzo słodki!
OdpowiedzUsuńNie mogę wyjść z podziwu jakie długie są te zakolanówki!! Muszę znaleźć podobne!
Olkuski peron!!! :))
OdpowiedzUsuńsuper;)
OdpowiedzUsuńszukalam takiego sweterka <3
OdpowiedzUsuńJestem tu pierwszy raz ale na pewno nie ostatni!
OdpowiedzUsuńObejrzałam całego bloga ! :)
ja się też do takich asymetrycznych rzeczy przekonywałam powoli, jak już się przekonałam to noszę i noszę... :) pięknie Ci to połączenie wyszło i ogromnie podoba mi się ta lekkość, przestrzeń na Twoich zdjęciach (ja przeważnie stoję i czekam aż 'pstryknie'). I na dodatek ukochany Olkusz w tle...!
OdpowiedzUsuńCudne, naprawdę cudne te zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń@Enten-Eller: Nie martw sie, zlego licho nie bierze;) poza tym w sloneczku dzis bylo przemile cieplo:)
OdpowiedzUsuń@Sanna: przestrasznie milo mi sie zrobilo:) Pozdrawiam rowniez Adama:)
@pola: to sa drugie zakolanówki znalezione w moim zywocie, tore sa na mnie dobre. Wszystkie inne konczyly mi sie przed kolanami:)Te bardzo polecam bo sa rozciagliwe i mozna z nimi robic co tylko sie chce:)
@Dobson: bardzo sie z tego powodu ciesze:)
@ZKIKI,Sivka, Szafa_Godzilli: olkuski peron jest marka sama w sobie:D:P
Bardzo Wam wszystkim cieplo dziekuje za tyle milych slow:)
z-a-m-a-r-z-ł-a-b-y-m!
OdpowiedzUsuńUrocza stylizacja - słodka sukienka przełamana szarościami i surowością peronu. Szkoda, że nie ma zdjęcia "frontem" ze spojrzeniem w obiektyw :)
polecę teraz banałem, ale dopiero się spostrzegłam jak bardzo żałuję niekupienia workerów! eh! za to popatrzeć też miło :)
OdpowiedzUsuńp.s jeśli nadal jesteś zainteresowana moją spódnicą z postu http://szafakopciuszka.blogspot.com/2010/10/troche-nudze.html
OdpowiedzUsuńto napisz proszę do mnie na maila :)
zachwycona swetrem, przez te skosy wydaje się taki lekki
OdpowiedzUsuńale z ciebie ciacho z bitą śmietaną, wyglądasz bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńty masz zawsze takie fajnie zdjecia. takie inne. hmmm. coś z nimi robisz no nie, bo same z siebie by takie nie były, przyznaj się tu raz dwa
OdpowiedzUsuńświetny zestaw! :)
OdpowiedzUsuńpiękny sweterek i spódniczka plus bardzo ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
DaisyLine
http://daisyline.blogspot.com/
świetnie wyglądasz!
OdpowiedzUsuń@Jo' - jako stuprocentowy zmarzluch zapewniam ze nie bylo zle:)w sloncu calkiem cieplo i przyjemnie;)
OdpowiedzUsuń@Ewa - czerwienie sie;)
@Kiwaczek - do kilku postów wstecz wszystkim sie chłopak zajmował:) teraz robi zdjecia a ja potem bawie sie w obrabianie:) wychodzi co wychodzi:)
Bardzo Wam dziekuje:)
cudna spódniczka.
OdpowiedzUsuńpomimo braku komina - wyszło ekstra :)
zakolanówki prezentują się ś-w-i-e-t-n-i-e
świetny sweter.
OdpowiedzUsuńoddaj mamę!
Nie dziwię się, że tak dziko zapragnęłaś tej sukienki - jest naprawdę zachwycająca i świetnie w niej wyglądasz!
OdpowiedzUsuńTwoje zestawy są przepiękne! Bardzo cieszę się, że znalazłam Twojego bloga.
OdpowiedzUsuńSweter i buty są świetne. Piękne słońce na zdjęciach, ale chyba i tak musiałaś zmarznąć!
Obserwuję! :)
Ale fajna kiecka, hehe :)
OdpowiedzUsuń@Szpiegula - mamulona nie oddam:P
OdpowiedzUsuń@Vagabond - może będzie w to trudno uwierzyć ale wtedy w słońcu było bardzo ciepło i naprawdę nie odczuwałam większego mrozu;)
@Agatiszka - się wie!:D
Dzięękuujęę;)
się czaję i czaję na taki sweter...
OdpowiedzUsuńslicznie! masz piekne wlosy i ten kolor<3
OdpowiedzUsuńzapraszam www.magdarling.blogspot.com
super kardigan!!
OdpowiedzUsuń