niedziela, 13 marca 2011

Not For Sale

Historia prezentowanej tu sukienki jest dość długa, straszna i przeznaczona dla ludzi o mocnych nerwach. Nie powinny czytać jej osoby które dostają gęsiej skórki na samą myśl o opóźniającej się przesyłce czy te, które kilka razy wydały masę pieniędzy na coś co w ostateczności do nich nie dotarło.
Odkryłam ją dzięki pomocy Bloo i tylko dzięki niej (i Jej tajemniczej znajomości z Quin Dzong Ilem) ją otrzymałam. Zamówienie złożyłam dokładnie 21 stycznia. Przelałam pieniądza, wysłałam wiadomość o przelewie i czekam.
Czekam.
Czekam....i nic. 
Dostałam informację, że sukienka się 'processing' i tyle. Ale sobie myślę: 'ja rozumiem, Korea, stamtąd paczka może iść dłużej'. Minął tydzień, drugi i dalej cisza. Pytam więc Asi po ilu dniach Ona dostała paczkę, a ta, że bez problemu w ciągu tygodnia wszystko do niej przyszło. Zgłupiałam, ale że jestem cierpliwa to co robię? 
Czekam. 
W przeciągu 3 tygodni razem z Bloo dosłownie zasypałyśmy dziewczynę mailami na temat mojego zamówienia. Minął miesiąc, w ciągu którego kompletnie już straciłam nadzieję na zobaczenie pieniędzy albo mojej wymarzonej kiecki, gdy tu nagle, ni z gruchy, ni z pietruchy przychodzi wiadomość do Asi, że: 'z powodu natłoku zamówień są opóźnienia, że firma mała, ble, ble,ble..' Sobie myślę: 'Spoko, normalne, że czasami nie wyrabiamy, ale żeby przez ten czas nie odpisać na choć jedną wiadomość?'. Ale (tak, kolejne 'ale') ponieważ nie jestem osobą konfliktową postanowiłam nie robić afery tylko spokojnie czekać na towar. I jakaż ma radość była gdy kilka dni później zobaczyłam, że moja kiecora została nadana! Otrzymałam jej numer i spokojnie mogłam sobie ją śledzić. 
I co, teraz myślicie, że to koniec historii? Otóż NIE.
Po kilku dniach odkryłam, że moja paczka wylądowała nigdzie indziej tylko w samym 'Holiłudzie'. Nie wiem, może chciała posmakować sławy, zabawić się, może załapać na rozbieraną randkę z jakąś superstar, bo zabawiła tam kolejny tydzień. Ja w tym czasie stwierdziłam, że kompletnie już nie będę się tym przejmować, może do następnej jesieni przyjdzie. Aż tu któregoś pięknego marcowego (!) dnia otrzymałam awizo (tak, wiem, szok). Ponieważ spodziewałam się kilku innych przesyłek nawet przez myśl mi nie przeszło, że to może być ona. Pobiegłam na pocztę, na której Pani z okienka już miała przygotowaną dla mnie paczuchę. Biorę ją w ręce swe, przyglądam się, mierze wzrokiem i nagle ach! Żarówka nad mą głową się zapaliła. Szybko rozerwałam kopertę, patrzę i jest! Przyszła! Cała moja, taka jak chciałam. Ciepła, z dobrej jakościowo cieniutkiej wełny. Powiem Wam szczerze warto było czekać. A Asia za pomoc ma u mnie wielkie piwo.









P.S. 
Ja wiem, że podobnie takie sukienki, przepięknie z resztą, zestawiały już inne dziewczyny (patrz. Riennahera czy Ven) ale mnie też się podoba, wyczekałam się na nią i będę teraz dumnie nosić. O!

zdjęcia: Paweł

sukienka - Filthy Magic
rajstopy - Asos
butki - Primark
torebka - sh












46 komentarzy:

  1. Ależ przerrrrrażająca historia, moje niewystarczająco mocne nerwy nie wytrzymały i schowałam się za komputer ze strachu.

    OdpowiedzUsuń
  2. nieźle, sukienka bardzo ładna i urzekły mnie te jej rękawki i kołnierzyk. śliczne buty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. boska sukienka

    http://pocahontas-marta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ lacha z Ciebie ;-))
    No cośmy się namęczyły hooo z tą kiecąą !
    ale wyglądasz OSOM !
    I to najważniejsze !!
    ;-**

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie no boskie! Cudownie wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetnie.
    zdjęcia niesamowite, utrzymane w fajnym klimacie.;]

    OdpowiedzUsuń
  7. rajstopki <3


    zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  8. @Anonimowy - mam nadzieję, że udało Ci się wyczuć sarkazm w moim tekście;)

    @Bloo. - gdyby nie Ty to wiesz:*

    @Niko - oczywiście, że masz skoro kilka postów wcześniej pytałeś mnie gdzie go kupiłam:P

    Bardzo Wam kochani dziękuję:*

    OdpowiedzUsuń
  9. haha, ale masz cierpliwość :) Ja bym chyba się tam wściekła (lampa do naświetleń jest mi konieczna, wiem ;p).
    Wyglądasz cudownie, uwielbiam takie sukienki i takie rajstopki... <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepiękna sukienka i z pewnością warto było czekać bo wyglądasz w niej ślicznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. hahah, rzeczywiście warto było czekać. : )

    ale chyba Cię przebiję - mój "zimowo-jesienny", kanarkowy płaszczyk z Hong Kongu szedł do mnie 4 miesiące, w dodatku w międzyczasie zablokowano konto sprzedawcy, któremu przelazłam pieniądze. Moje zdziwienie było takie samo, a swoją cudowną azjatycką suwenirę przywdziałam ostatnio, na wiosenne otwarcie sezonu. ; )

    OdpowiedzUsuń
  12. Trzeba przyznać, warto było na nią tyle czekać. Najbardziej mi się podoba, że wstawki są koronkowe, a nie gładkie.
    Uff, myślałam, że tylko ja tak się denerwuję kiedy mi paczki długo idą...gorzej, że tak samo reaguję kiedy muszę 5 dni czekać... ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cuudo!!:D
    kocham Twoj kołnierzyk!

    OdpowiedzUsuń
  14. Och, Ty zgapiaro Ty ;) Witaj w Klubie Kołnierzyka :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepiękna ta sukienka. Fajny secik.Pzdr

    OdpowiedzUsuń
  16. @Sanna - kurde, Ty już po urodzinach, tak to byśmy Ci lampę na Twe święto kupiły:D choć..ja chyba takową w domu gdzieś mam xD dziękuję:*

    @Allynka - no to co Ty chcesz, przyszła w sam raz, na dobrą porę roku;)

    @Zuza - uwierz ,mnie już w pewnym momencie było wszystko jedno:P

    @Riennahera - jestem brzydką małpą co kradnie pomysły innych , wiem;) Klub Kołnierzyka - oł yeah:*

    Bardzo, bardzo wszystkim dziękuję za tyle miłych słów:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Sukienka podróżniczka :D świetna sukienka, historia trochę mniej :P

    OdpowiedzUsuń
  18. może na czerwonym dywanie ją ujrzysz skoro bawiła sie w holiłudzie;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudnie:*

    www.kdcloset.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. też podziwiam twoją cierpliwość.
    ja już bym dawno poleciała walić patelnią po głowie ;D

    OdpowiedzUsuń
  21. @Kiwaczek - będę za nią wyglądałą na wszystkich pudelkach, kozaczkach itp;p

    @Szpiegula - taki moment też miałam:P

    Dziękuję Wam jeszcze raz:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Haha a to ta słynna sukienka?
    Ale warto było się na nią tyle wyczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  23. cudne zdjęcia. urzekły mnie.
    często tu zaglądam

    http://whatthefaaak.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. oj warto było czekać warto;)))

    OdpowiedzUsuń
  25. podziwiam Twoją cierpliwość, ale warto było czekać.

    Wyglądasz zabójczo! :*

    OdpowiedzUsuń
  26. Pięknie jest!!!Nic dodać, nic ująć.

    OdpowiedzUsuń
  27. zapraszam do mnie,moze masz ochote na nowy stroj kapielowy ?
    pozdrawiam
    agata

    OdpowiedzUsuń
  28. @Jeans Please! - tak, tak to ta 'słynna' sukienka:P

    @what the faaak - jest mi bardzo, bardzo miło z tego powodu:)

    Jeszcze raz Kochani dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetny set ! Wyglądasz naprawdę uroczo ! ;)

    pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  30. po takich przygodach nie rozstawałabym się z nią :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Oszalałam na punkcie tego zestawu! Jest boski:-)

    OdpowiedzUsuń
  32. aha dodam jeszcze ze tak przegladam twojego bloga wlasnie i chcialam ci powiedziec ze jest super :D i ze cie poobserwuje

    OdpowiedzUsuń