Poniższe zdjęcia wykonaliśmy już w ostatni wieczór naszego pobytu nad morzem. Pamiętam, że pod względem spacerów ten dzień był niezwykle intensywny i, delikatnie mówiąc, nogi zaczęły mi już wchodzić tam, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę. Dowlekliśmy się jakoś na kiziakową dzielnię i nagle poziom energii, endorfin czy innych hormonów szczęścia skoczył na niebezpiecznie wysoki pułap. Oznacza to niestety, że ja robię się niezwykle gadatliwa, zakręcona i (co najgorsze) głośna. Trzy głębokie wdechy, uspokajająca mantra (ommmm, ommm, ommm - nie mylić z omomonom:P) w myślach coby wstydu nie narobić, wszak poznamy Szanowną Panią Mamę (już wiem po kim Riennahera jest taka kochana) i do boju. A raczej do bloku. Na sam szczyt wieżowca z którego rozpościerał się tak zapierający dech w piersiach widok, że mój słowotok ugrzęzł w gardle, a jedyne co zdołało się wyrwać to przeciągłe: 'ach'.
Za krótko, za mało za szybko. W tym jednym zdaniu mogę określić moje uczucia względem tego wieczoru. Tyle słów i tak niewiele czasu. Kilka godzin minęło w pięć minut i nawet Paweł nie zdążył obejrzeć całej swojej autobiografii (akurat w tiwi leciał 'Harry Potter', a umówmy się, że Gamoń jest hm...niezwykle do Niego podobny*). Zapomniałam o zmęczeniu, a pierwsze zdanie, które w sumie równocześnie wypowiedzieliśmy kiedy wyszliśmy z klatki brzmiało: 'szkoda, że już musieliśmy iść'. Wspaniałe dziewczyny i niezwykle magiczne spotkanie. Mam nadzieję, że nie ostatnie.
Co do pokazywanych tu fatałaszków mych (niezmiennie mówię jak Yoda).
Sukienkę kupiłam dokładnie dwa dni przed wyjazdem zupełnie przez przypadek. To znaczy, przypadek chciał żeby poszczuła mnie swoim widokiem i prawie siłą zaciągnęła do przymierzalni. Można powiedzieć, że omal nie poczułam na własnej skórze co to znaczy 'zły dotyk'. Na szczęście (albo raczej mojego portfela nieszczęście) okazała się być niezwykle urokliwa, 'lemoniadowa' i przede wszystkim uniwersalna (i wcale sobie tego nie wmawiam!). Już sprawdziła się jako baza kilku zestawów i jako warstwa wielu ciuchowych kombinacji. A to cieszy, bo jesień idzie i znowu będę się opatulać miękkościami, koronkami i ciepłymi dzianinami.
zdjęcia - Paweł
sukienka - Stradivarius; pasek - House; trampki - Converse
P.S. Ja i moje szalone oko Was pozdrawiamy;)
*Po tym co napisałam może się okazać, że jest to mój ostatni post. Było mi niezwykle miło Was wszystkich poznać, a teraz...do schronuuuu!;)
pozytyw i negatyw :D boskie jestescie
OdpowiedzUsuńmialam te same skojarzenia! :)
Usuńtakich trzech rudości jak Was dwie, to nie ma ani jednej. amen.
OdpowiedzUsuńbardzo klimatycznie i tak..beztrosko!
OdpowiedzUsuńchyba widzialam ta sukienke jakis czas temu i mi sie srednio podobala.. ale kobieto.. na tobie wyglada rewelacyjnie!!! ahh :))
OdpowiedzUsuńwidzisz? było brać?:D jeszcze jak za 30 zł była:D dziękuję Ci ogromnie:D
UsuńTaaakkk... Sukienka jest cudna! :)
OdpowiedzUsuńSo amazing picture & dresses!
OdpowiedzUsuńhttp://dancingwithtearsgf.blogspot.com/
Niezmiernie klimatycznie! ;)
OdpowiedzUsuńtak mi zapachniało ostatnimi podrygami lata:) w każdym razie cudowne zdjęcia
OdpowiedzUsuńfatałaszki fatałaszkami, zdjęcia są świetne, ja tez chcę mieć takiego nadwornego fotografa :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńObie sukienki są zachwycające :)
OdpowiedzUsuńAleż jesteście podobne do siebie! Dwie wiewióry:D
OdpowiedzUsuńI kolejna piękna kieca w Twojej kolekcji (i już się nie mogę doczekać jesiennych wersji z warstwami)
Ostatnie zdjęcie jest przepiękne! Świetnie uchwycone światło :)
OdpowiedzUsuńRudzielce na łonie natury - i like it!!;p
OdpowiedzUsuńi gratis - Lemonka z prostymi włosami. miooodzio!!;))
~Baśka - no kurde!:D
OdpowiedzUsuń~Szukaj mnie we mgle - swojego nie oddam:D mogę za to wypożyczyć:D
~Odpoczywalnia - pierwsza odsłona będzie już niedługo:D i do tego jeszcze nadmorska:D
~Anonimowy - a no poprostowały się:D tzn. nie zakręciły:D
Dziękujemy Wam serdecznie:)
Nie dziwie sie,że ta sukienka tak bardzo Ci sie spodobała.....śliczna jest..:)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, jesteście tak jakby magiczne...:)
OdpowiedzUsuńFajne dwa rudzielce.. i ładne sukienki mają;)
OdpowiedzUsuńsuukienka <3
OdpowiedzUsuńbardzo klimatyczne fotografie
OdpowiedzUsuńsukienka kompletnie do mnie nie przemawia, ale Ty wyglądasz w niej świetnie i widać, że dobrze, że w niej czujesz :) noo i zdjęcia wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńxx
e-passhion.blogspot.com
a ja bede sie z Riennahera widziec w niedziele! :D
OdpowiedzUsuńprzepraszam, ale nie moglam sie oprzec :)
Wiem, wiem!:D i zazdrość bo ja też kcem się z Wami zobaczyć:) proszę moje zdrowie wypić:*
Usuńwypijemy! I promise. :)
Usuń:*
~Eva - mnie przekonała: raz odkrytymi plecami, dwa - falbanami:D pod swetrami grubymi i sukienkami wygląda naprawdę świetnie i nadaje się do wszystkiego:D Plus jej cena i musiałam ją ze sobą zabrać:D
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za wszystkie komentarze i tak miłe słowa:D
Pięknie wyglądacie w tych sukienkach :)
OdpowiedzUsuńJak z Ani z Zielonego Wzgórza:)
OdpowiedzUsuńTak! Normalnie teraz też będzie mi się właśnie w ten sposób kojarzyło:D
UsuńAleż piękne zdjęcia Moje Drogie Panienki ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo Wam gorąco dziękuję:)
OdpowiedzUsuńpiekna subtelna stylizacja < 3
OdpowiedzUsuńxoxo
sooscandalous.blogspot.com + obserwuje :)
świetna stylizacja ♥ bardzo ładnie wyglądacie;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam
http://cherrylassie.blogspot.co.uk/