Niezwykle cierpiąca byłam w tym tygodniu. Powrót do pracy po tylu dniach słodkiego jak miód lenistwa boli niezwykle mocno. Poniedziałkowa pobudka o szóstej rano i odkrycie, że o tej porze wcale już nie jest tak ciepło jak jeszcze kilka tygodni temu ciągle wywołuje u mnie mroźne dreszcze. Rower bez chusty, kurtki i rękawiczek już się nie obejdzie niestety. Smutek okropny, bo winter is coming. Przyznam szczerze, że dawno nie odliczałam tak dni do weekendu i możliwości otworzenia oczu dopiero po dziesiątej. Humor poprawiała mi jeszcze myśl o piątkowej Masie Krytycznej, która z miesiąca na miesiąc przyciąga coraz więcej ludzi, a widok setek migających czerwonych światełek, po zmroku pędzących całą szerokością Ronda Mogilskiego łapał naprawdę za serce i mimowolnie sprawiał, że człowiek szczerzył się od ucha do ucha.
W pracy morskim opowieściom nie było końca i pocieszeniom, że ta moja depresja to normalna rzecz i wszystko wróci do normy. Fakt, powoli wraca, ale i tak ciągle cierpię i marudzę.
Na zdjęciach można znowu 'podziwiać' mnie w stroju kąpielowym (po pierwszą odsłonę można sięgnąć tu), a nie jest to byle jaka sprawa, bo jeszcze rok temu trudno było mnie przekonać do hasania po plaży choćby w samej górze od bikini (ej, ej nie wizualizować sobie tam już gdzieś gołego tyłka!;) Poślady oczywiście szczelnie zakryte spodenkami/sukienką/spódnicą - do wyboru, do koloru). To lato przyniosło chyba jednak jakieś zmiany w mojej psychice no i kilkukilogramowy spadek wagi (dumna z siebie jestem, dumna jak nie wiem co, że tyle wytrwałam na słodyczowym ograniczeniu. Wy też możecie być ze mnie dumni:P). Poza tym to plażowe odzienie tak okrutnie wpadło mi w oko zaraz po wkroczeniu kolekcji Marni do sklepów H&M, że nie mogłam się mu oprzeć. To znaczy mogłam, bo nie kupiłam go od razu, jeszcze mnie na tyle nie pogięło, żeby za materiałowy skrawek sporo przepłacać. No i miałam nosa, bo kilka miesięcy później ciągle na wieszaku wisiał mój rozmiar, ale przeceniony bodaj o ponad połowę. Resztę możecie sobie już dopowiedzieć sami.
W każdym razie dziś przedstawiam Wam obrazy z Helu, gdzie ściągnęły nas foczki (na zdjęciu ukochany Bubas <3), a przy okazji odkryliśmy najsmakowitsze gofry na Ziemi. Wtedy też zostałam przez słońce zdzielona po twarzy tak, że wyglądałam jak zatwardziały amator tanich trunków z kilkoma strupami po oparzeniowymi na nosie (tu na szczęście ich jeszcze nie ma). Doprawdy morska nimfa po byku fest.
zdjęcia - Paweł
kostium kąpielowy - Marni for H&M; sukienka, chusta - H&M; bluza - Pull&Bear; kurtka - MMM, koszyk - vintage; sandały - Zara
świetne fotki, fajnie wyglada polaczenie tej bluzy z kurtka :)
OdpowiedzUsuńcześć...jak zawsze wygladasz super..regularnie tu zagladam;-)podaj mi swojego maila,chciałam napisać i o cos spytać;-)
OdpowiedzUsuńLemon, aleś Ty blada ^^
OdpowiedzUsuńProsze się z mojej wampirzej urody nie naigrywać:P
Usuńkurtka świetna:)
OdpowiedzUsuńwłasnie dobrze że jest blada i szczupła,mi sie to podoba.
OdpowiedzUsuńto koronkowe jest urocze <3 strój natomiast jakoś mnie nie przekonuje. tzn jego wzór. czy on ma z tyłu zamek?:D
OdpowiedzUsuńz pytanie z cyklu ciekawska pscyhofanka: zmieniałaś kiedykolwiek czarny labret na chociażby labret innego koloru o podkówkach nie wspominając?:D
Klawy koszyk, mało go widać moim ślepym okiem, ale już po samym mało wiadomo, co to za stwór :)
OdpowiedzUsuńO, jedna z moich ulubionych piosenek ; )
OdpowiedzUsuńDziewczyno jak z TAKIM ciałem można się wstydzić chodzić w bikini :P nie pojmuje tego.
Zdjęcia, jak zwykle ach,och i ech ;)
Ja wracam do pracy jutro i podejrzewam, że też będę cierpiąca;-)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
Pozdrawiam serdecznie :-)
piękne zdjęcia, podziwiam, że w taką pogodę śmigasz rowerem:) nie zapomijając o której:p gratuluje wytrzymałości w postanowieniu:)
OdpowiedzUsuńten kostium jest obłędny! masz idealną figurę *.*
OdpowiedzUsuńbtw twój blog mi się bardzo spodobał, ciekawy styl, masz lekkie pióro i inspirujesz.
Dodaje do obs;)
fajnie <3
OdpowiedzUsuńu mnie do wygrania dowolna para butów, zapraszam: http://madame-chocolate.blogspot.com/
Foczka to Ty jesteś, wyczesana foczka :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia! Z reguły, nie lubię jednoczęściowych kostiumów, ale nad tym mogłabym się zastanowić :)
OdpowiedzUsuń~Natilive - kurtka z bluzą to już stałe połączenie:D Nad morzem sprawdzało się idealnie gdy mocniej zawiało:D
OdpowiedzUsuń~Anonim z 18.44 - bardzo mi miło, dziękuję:) łapaj maila - panna.lemoniada@gmail.com :)
~Anonim z 19.00 - dobrze gada! polać Jej/Mu:D
~Zuź - tak, mam zamek i falbanki ma:)Co do labretu, początkowo miałam jasny srebrny, ale wziął mi się sam w nocy wykręcił i nie potrafiłam go samego zamontować:P Poszłam do Pana specjalisty i przy okazji wymieniłam kulkę na granatową (bo ona nie czarna jest:P):D o podkówkach myślałam, ale jakoś tak samo mi z głowy uszło:D
~Krysztally - koszyk jeszcze będzie będzie:D Pokażę go w całej krasie:D
~Moonatyczka - bo rok temu takie ciało wyglądalo zupełnie inaczej:P dzięki Kochana:D
~Peaches - to ja już Ci pozytywne prądy wysyłam byś cierpiała mniej niż ja:D
~LittleGlamDress - to nie jest postanowienie a po prostu wygoda, miłość do dwóch kółek i skąpstwo by na bilety nie wydawać:D Dzięki:D
~Behindblueeyes - bardzo mi miło i mam nadzieję, że nie zawiodę:D dziękuję:D
~Kiziak - ark, ark:D
Dziękuję Wam wszystkim serdecznie:D
o mom, ale piekne zdjęcia! A ja tej bladości Ci zazdroszczę :( jeszcze w liceum prawie się nie opalałam (a właściwie nie umiałam) i chodziłam taka bladziutka, a teraz, opalam się szybko i bardzo nierówno ;<
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe to wdzianko.
OdpowiedzUsuńFigura Twa jest cudowna, choć zawsze wyglądałaś, moim zdaniem, świetnie. Pilnuj się teraz, bo kilogramy lubią wracać ze zdwojoną siłą i o wiele krótszym czasie niż ubywają, a szczególnie w okresie smutnego nieba i zimniejszego frontu, kiedy aż kusi na cieplutkie słodkości w ramach pocieszenia i poprawy nastroju:))))
Za rok znowu będzie lato, jakby było cały czas, to umarlibyśmy z nudów;)Ja na jesień się nawet cieszę, moje samopoczucie się stabilizuje, a pora roku obrazowo jest najbardziej nostalgiczna, malownicza i patetyczna, co mnie osobiście zachwyca bezgranicznie.
Kto rano wstaje temu...spać się chce. Ja jutro tez z bólem, tylko że o 5.30 bbrrrr, środek nocy :D
OdpowiedzUsuńgaddemit. wygląda na zdjęciach na czarną, jak słowo daję. :D czuję się oszukana :D
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, że to właśnie po zrobieniu kolczyka trafiłam na Twojego bloga i o coś tam Cię pytałam. Bo ja nawet nie wiem...jak tu dotarłam, ale zostałam, bo zdecydowanie warto :D
(do mnie akurat "idzie" podkówka i się zastanawiam jak będę z nią wyglądała ^^)
jejku kostium to masz idealny :)
OdpowiedzUsuńnie wierzę w te gofry! najlepsze są w sopocie przy molo. forever and ever ;)
OdpowiedzUsuńTe Twoje zdjęcia na pustej plaży to jest coś, piękny strój, wszystko piękne :)) Ja w obawie przed dołem powakacyjnym jeszcze nie byłam na urlopie ;p Czyli najlepsze przede mną ;p
OdpowiedzUsuńfoki są prze mega bombiaste.
OdpowiedzUsuńjak wybieram wakacje nad morzem- to obowiązkowo hel, i wizyty w fokarium piętnaście razy dziennie ;-)
oglądałam ten marniowy kostium,
ale głupol jestem, i się nie zdecydowałam go kupić.
A gdzie jadłyście gofry? może w miejscu gdzie pracowałam kiedyś?? tam były goferki najsmaczniejsze na całym półwyspie :)
OdpowiedzUsuńGofry były na tej promenadzie co sie do statków idzie:D W takim białym namiocie:) Śliczne dziewczyny je sprzedawały:D Można było też tam dostać naleśniki, które równie smacznie wyglądały:D No po prostu omomommm:D
Usuńnie wyglądałaś dla mnei na osobę, która potrzebuje jakichkolwiek diet - wydawałaś się takich drobniaczkiem, który ile by nie zjadł, nie przytyje. No, ale Ty wiesz najlepiej jak wyglądasz;)
OdpowiedzUsuńW każdym razie, zdjęcia w kostiumie piękne (jeny, ale nudna jestem z tymi zachwytami nad Waszymi zdjęciami...). Uwielbiam Wasze wyjazdy nad morze:D Jest potem na co popatrzeć:)
(a najlepsze gofry są w Lublinie na targu na WIleńskiej u pani Ireny;) o takie: http://www.odpoczywalnia.blogspot.com/2010/08/prawie-jak-proust.html)
~Famfarafam - ja mam bladość mą od urodzenia i rok w rok słońce mnie sklepuje na buraczkowość okrutną:P W te wakacje nawet strzaskało mi pierwszy raz w życiu poślady, ale to w sumie takie #wstydliwewyznanie:P
OdpowiedzUsuń~Cynamoona - Troszkę właśnie się boję tych słodkości w zimie, ale postaram się odżywaiać tak jak w zeszłym roku, kiedy to spadek wagi zapoczątkowałam:D mam nadzieję, że będzie ok. A jesień to ja uwielbiam też! Jesień jest super bo mogę się w miękkości otulać i tarzać w liściach<3
~Aqinimod - pomyśl, że za miesiąc będzie już o tej porze ciemno i wtedy rzeczywiście będziesz wstawała w środku nocy. To jest dopiero brr:P
~Zuź - :D:D:D:D:D
~escapologist - uwierz mi nieee:D
~Śanna - jak coś dzielę się swoim ramieniem na wycieranie łez pourlopowych:D dziękuję:D
~Szpiegowsky - ja się foczków już nie mogę doczekać:D może w październiku je odwiedzę znowu przy dobrych wiatrach:D
~Odpoczywalnia - teraz mam figurę taką jaką miałam jakieś 4-5 lat temu i z której byłam bardzo zadowolona. Potem trochę przybrałam...prawie 10 kg;/ Teraz jest znowu tak jak lubię i jak się ze sobą najlepiej czuję:D Wyjazd nad morze się kolejny szykuje więc znowu będzie pewnie troszkę zdjęć:D I co do lodów to nigdy przenigdy się nie zgodzę, że jakieś inne są lepsze od tych helskich:D It can't be:D
Dziękuję cieplutko za tyle wspaniałych słów:) Czytam z wypiekami na puckach:)
świetny zestaw!
OdpowiedzUsuńKupiłaś tą bluzę jakoś niedawno ?
ile za nią zapłaciłaś?
strasznie mi się spodobała
Przepiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńLemonko, jak zwykle śliczne zdjęcia, masz szczęście mając takiego osobistego fotografa, który tak pięknie Cię uwiecznia:) z innej beczki - można wiedzieć, gdzie pracujesz? bo chyba nigdy nie wspominałaś o tym, a zwyczajnie ciekawa jestem.
OdpowiedzUsuńi z jeszcze innej beczki - co z Twoim lemonkowym shopem hmmm? miało być tyle nowości a od dawna nic się nie dzieje, a ja wchodzę codziennie w nadziei że zrzucisz coś grzechu wartego:D
pozdrawiam gorąco!
Ja już tu gdzieś pisałam chyba:) Jestem typową biurwą i pracuję w krakowskim Magistracie:D dziękuję za tyle miłych słów i odwiedzin:) Co do sklepu, to musze się w końcu w sobie zebrac a to potwornie trudne:P Zdjęć troszkę już mam, więc może jakoś we wrześniu powrzucam:D Trzeba zrobić miejsce na jesienne szmatki:D
UsuńPozdrawiam gorąco i cytrynowo:)
super! nie mogę się doczekać!
UsuńWarto było popracować nad figurą, zazdroszczę i żywię nadzieję,że mi też się uda. ;) Dobrze,że poczekałaś na promocję tego kostiumu, kolekcja Marni mnie wcale nie urzekła, poza tym wysokie ceny, ale ten kostium jest bardzo ładny. Tym postem zatrzymujesz u siebie lato, mi także gwałtownie spada nastrój, kiedy myślę o roku szkolnym i jesieni. Też chciałabym wiedzieć, co to za praca? :>
OdpowiedzUsuńSo amazing picture! lovely outfit... love the swimsuit!!
OdpowiedzUsuńhttp://dancingwithtearsgf.blogspot.com/
~Klaudia - bluzę kupiłam na przecenach w lipcu:D Bardzo jestem z niej zadowolona:) Jest mięciutka i milusia:D
OdpowiedzUsuń~Madia - Mnie się kolekcja Marni bardzo spodobała, ale jednak to ciągle H&M więc nie było sensu przepłacać:D Generalnie to mnie zawsze łapie taki pusty śmiech na dziewczynki przedzierające się przez wieszaki w pierwszy dzień wywalenia danej kolekcji:D Coś takiego to zupełnie nie moja bajka:D A co do pracy, jak już mówiłam. zatapiam się od poniedziałku do piątku w tonie papierzysk i próbuję nie zwariować:D
Dziękuję Wam za wszystkie piękne komentarze:D
Thank you so much:D
uczta dla oczu!!
OdpowiedzUsuńchciałabym być taka blada!! zazdroszczę.. ;)
Dalej Cię uwielbiam. Z każdym postem, z każdym słowem, z każdym zdjęciem.
OdpowiedzUsuńRazem z Rienną jesteście tak niesamowicie... magiczne? Nawet nie wiem jak Was nazwać. Jak nie z tego świata, jak z jakiejś baśni.
Uwielbiam.
Zastanawiam się co bardziej mi się podoba sukienka czy jeansowa kurtka :)
OdpowiedzUsuńJa też przymierzałam ten kostium. Cieszę się, że go nie kupiłam, bo na mnie nie wyglądał tak dobrze jak na Tobie;)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu się zastanawiałam jak to się stało, że hasam sobie po okolicach rynkowo-galeriowo-nadwiślnych i jeszcze nigdy Cię tam nie widziałam, aż tu nagle dzisiaj bach - jakiś znajomy miętowy rower z rudą panią na Placu Wszystkich Świętych. ;) Aż mi się jakoś humor poprawił. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
swietna katana ! ;)
OdpowiedzUsuńświetna sesja! gratuluję :)
OdpowiedzUsuńpiękny kostium i genialna kurtka!
OdpowiedzUsuńxoxo
Pieeekny stroj...a ta sukienka jeszcze piekniejsza! <33
OdpowiedzUsuńAle mi się podoba ten strój na Tobie! I cały ten plażowy strój:))
OdpowiedzUsuńŚwietny kostium i bardzo fajnie wygląda w połączeniu z równie świetną sukienką ;)
OdpowiedzUsuń