Powróciwszy z Gdańska...
I znowu, tak jak w zeszłym roku, nie wiem od czego zacząć.
Rozkosznie bolą nogi, posiniaczone, rozwalone w wyniku rowerowej kraksy i nadwyrężone przez wielogodzinne spacery. Rozkosznie piecze poparzony od słońca nos. Stopy ciągle czują pod sobą kojące masowanie piasku, a we włosach tańczy jeszcze nadmorski wiatr...no pięknie jest.
Trójmiasto przywitało nas łzami wzruszenia i pięknym słońcem, którego według prognoz miało nie być przez wszystkie dni naszego pobytu. Osuszyło mi pucki i pozostawiło na nich wielkie czerwone rumieńce. Za chmurę schowało się tylko raz, dając nam dzień pełen idealnej, rowerowej aury i wycieczek wzdłuż i wszerz bałtyckiego wybrzeża. Nic nie koi myśli kłębiastych jak spacer brzegiem wielkiej wody z dwoma kółkami u boku.
Odpoczęłam.
Od upałów, od pracy i od ludzi (choć z tym było trochę trudno i tu moje postanowienie na przyszły rok - wyjazd nad morze na pewno nie w samym środku sezonu).
Było wszystko co kocham i za czym tęskniłam.
Sobieszewo i śniadanie nad samym brzegiem morza, PiKawowe desery i rozgrzewające herbaty. I nawet kiedy knajpa była cała zapchana, na nas czekało 'nasze' stałe miejsce w eleganckiej loży Orient Ekspressu. Los i szczęście sprzyjało na każdym kroku. Poważne, wieczorne rozmowy na plaży zmieniały się w pełne śmiechu powroty do hotelu. Zachody i iście malownicze wschody słońca, zimne piwo i wspaniali ludzie, do których, po raz setny to chyba powiem, mam ogromnego farta (odpukać w niemalowane).
W bonusie dostałam na tacy zupełnie nowe miejsca, zakamarki i uliczki. Nowego hostelowego psa, który jakby mógł to nocowałby z nami w pokoju i który o wszystkie pieszczoty konkurował ze swoją starszą koleżanką. Były foczki i, co w sumie najważniejsze, był Kiziak!
Wróciłam z ogromnym pokładem nowej energii, z nowymi tęsknotami i marzeniami. Z wielkim uśmiechem na pyszczku, który nie schodzi nawet na pięć sekund (no dobrze, schodził w drodze powrotnej, ale to opowieść na zupełnie innego posta) i z naręczem zdjęć. Z wielkimi planami rowerowymi na następne wakacje, bo co jak co, ale drogi dla cyklistów Gdańsk ma po prostu bajeczne.
Jeszcze wiele do odkrycia, jeszcze wiele przed nami, póki co jednak pędzę zaparzyć Tygrysowej Herbaty a Was zostawiam z małym wycinkiem tego, co udało nam się uchwycić.
A na sam koniec, dla wszystkich fanów słodkich zwierzątek...foczki!
P.S. Jakby komuś zdjęć było mało to zapraszam na Instagrama, gdzie na bieżąco co rusz dokumentowałam nasze trójmiejskie przygody, dokazywania i bikespottingi. Paczeć pod @pannalemoniada. Ahoj!
no pięknie pięknie. Zdjęcia wspaniałe, aż chce się tego morza
OdpowiedzUsuńoh jak pieknie! cudowne zdjecia <3
OdpowiedzUsuńAjj, uwielbiam takie zejścia na plażę!
OdpowiedzUsuńto zdjęcie na drzewie i to na molo to po prostu łaaaał!
OdpowiedzUsuńAleż piękne te zdjęcia, aż mi się przypomniały wakacje <3
OdpowiedzUsuńAjjj Kochana, ależ mieliście cudny urlop! Zazdroszczę okrutnie, a zarazem cieszę się Waszym szczęściem;0 Zachwycam się zdjęciami, bo są po prostu bajeczne! Szczególnie te leżące;))
OdpowiedzUsuńtez bylam w fokarium w tym roku (poltora tyg temu;p)
OdpowiedzUsuńjak zwykle cudowne zdjecia! az sie nie chce wzroku oderwac!
piękny zamek z piasku...
OdpowiedzUsuńrozczulonam. brak słów.
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje naturalistyczne siniaki :D
PS: nie wiem czy wiesz, ale powinno się mówić nadwErężone. :D ekhnm. nie, żebym ja tak mówiła, ale za każdym razem jak widzę/słyszę jakąkolwiek odmianę "nadwyrężenia" przypomina mi się mój wykładowca i dziennikarskie zajęcia. taka tam dygresja xD
gratuluję udanych wakaCYJ!
Zazdroszczę, też chciałabym nad morze, ale niestety w tym roku nie było mi to pisane.
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudne, wspaniale oddają klimat nadmorskich wakacji. Mimo niewątpliwej urody całego albumu, moim ulubieńcem jest przedostatni obrazek - urocza fotka :)
ah, to mile nieopisane zmeczenie po wakacjach :D piekne fotki zamieszczaj, niesamowity klimat!
OdpowiedzUsuńpiszesz i okraszasz wszystko zdjeciami w taki sposob, ze mam ochote rzucic wszystko i tam leciec! :) ps. widze milosc! <3
OdpowiedzUsuńKwintesencja naszej miłości!:P Bo Ona jest najważniejsza (miłość, nie kwintesencja:P) :P Pakować się i chooo:D sama się jeszcze raz przejadę:D:D
UsuńŚwietne zdjęcia, lubię ten klimat ;)
OdpowiedzUsuńTo zdjęcia na drzewie - boooooooooooooooooooooskie!
OdpowiedzUsuń~Styledigger - ja też!:D a to należy do moich najulubieńszych<3
OdpowiedzUsuń~Agg - :3
~Żużu - toż Ty przeca też się urlopujesz!:D kochana:))
~Marysza - ja byłam w niedzielę i byłam tam bardziej podjrana foczkami niż wszystkie dzieciaki razem wzięte:P Matki się na mnie głupio paczyły jak ja z każdą jedną rozmawiałam jak przepływała koło mnie:P oh well:P dziękujemyyy:D
~Zuź - no z siniakami to ja dopiero teraz dałam czadu, łącznie z pięknym z boku uda (nawet go widać na jednym zdjęciu;p). A z tym 'nadwerężone' to powiem Ci, że nie wiedziałam:D Człowiek to jednak całe życie się uczy:D Dzięki ogromniaste:D
~Surma - bo na przedostatniej jest miłość!:P I dziękujemy strszliwie:D Jeszcze niejedej gdański pejzaż się tu pojawi:D
~Natasza - będzie, będzie więcej!:D Obiecuję:D
~Berona - mrmrmr<3
Dziękuję Wam szalenie:) Oj poszczuję Was jeszcze zdjęciami z wakacji, jeszcze będziecie mieli dość:P
co do jakże kontrowersyjnego wyrazu: myślę, że nie warto jednak wakacyjnych mózgów czytelniczych nadwerężać ;) ale czuj się w elicie :DD
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak zawsze niesamowite ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam Was w Pikawie. Wyglądałaś prześlicznie. Jeszcze bardziej uroczo niż na zdjęciach. Bardzo mi się podoba Twój styl. Pozdrawiam serdecznie. Hania bania
OdpowiedzUsuńAaaa ale numer!:) dziękuję Ci serdecznie i normalnie czego nie podeszła i nie wyszarpała za kudły?:D:D strasznie mi się miło zrobiło:3 Proszę pozdrowic i ukochac ode mnie PiKawę jak następnym razem w niej będziesz:) Nawet nie wiesz jak ucieszył mnie Twój komentarz (i mam nadzieję, że nie widziałaś mnie w ostatni dzień pobytu kiedy to przed wejściem na pociąg wyglądałam jak, ekhm, ić stąd i nie wracaj;p):D Pozdrawiam i ściskam Cię przemocno:)
UsuńNaprawdę cudowne zdjęcia, coś pięknego !! :)
OdpowiedzUsuńdrugie od końca - moje ulubione!! ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Piękne zdjęcia! Gdańsk jest cudowny:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i mało ich, mało!
OdpowiedzUsuńgenialny klimat zdjęć <3
OdpowiedzUsuńserio, gdyby nie to, że doczytałam jak jest naprawdę, strzelałabym w ciemno, że jesteście siostrami. nawet miny macie podobne na tym wspólnym zdjęciu :D jak Wam się udało odnaleźć na tym świecie, jest dla mnie rzeczą niepojętą :)
OdpowiedzUsuń~Zuź - czujem siem!:D
OdpowiedzUsuń~Anonimowy - moje też:D
~Faustyna i Paulina - Gdańsk jest najlepszym miastem na świecie!:)
~Rykoszetka - będzie więcej! Promys!:D
~Tattwa - bo ten świat to jednak mały jest:D i fajnie, że są w nim takie fajne kiziaki jak Wy:D
Dziękuję Wam Dziewczyny serdecznie:) Od rana micha mi się cieszy na wszystkie Wasze komentarze:)
o jaaa!
OdpowiedzUsuńktoś tu zwizytował foki!
fokarium love love!
obserwowałam relacje Marty na fejsbuku i bardzo zazdrościłam :)) fajne jesteście! i Ty z Pawłem cudowni na tym zdjęciu ostatnim. poza tym, zawsze kiedy przywozisz zdjęcia znad polskiego morza, nie idzie odgadnąć czy to rzeczywiście Bałtyk czy jakieś Hawaje. bo na Twoich zdjęciach wygląda niebiańsko (i jest w sumie). buziaki ! ;*
OdpowiedzUsuńhej :) mam pytanie- w tym poście http://pannalemoniada.blogspot.com/2011/11/every-time-we-live-together-we-die-bit.html masz ten suuper sweter z Hm i powiedz mi proszę w jakim on jest rozmiarze? zamówiłam sobie taki przez allegro w rozm.m i ku mojej rozpaczy jest chyba ze trzy razy za wielki :(:( chcę go wymienić, ale obawiam się, że s też będzie duże.. może to jakaś niemiecka wielka rozmiarówka, bo stamtąd szedł.. a tak się na niego cieszyłam.. :( p.s. zdjęcia cudowne i piękne wakacje musiały być :)
OdpowiedzUsuńTen mój ma rozmiar S:) On taki wielki chyba ma być:) takie kocyko ponczo z niego jest:) Jak cos spokojnie wymieniaj na S, myślę, że w tym rozmiarze Ci spasuje:) dziękuję ogromnie i serdecznie pozdrawiam:)
UsuńAż się cieszę podwójnie, że przede mną oto właśnie wyjazd nad morze. Może nie Gdańsk, ale też będzie fajnie. :D:D:D
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń~Szpiegula - fokowe lowe<3 normalnie prawie sie posikałam ze szczęścia, że tam z nimi sobie hasam:D
OdpowiedzUsuń~Basia - bo Bałtyk jest lepszy niż wszystkie Hawaje razem wzięte:D dziękujemy:D
~Krysztally - oczywiście, że będzie fajnie:) jak nad morzem mogłoby nie być?:D odpoczywaj i wracaj do nas szybko:)
Dziękuję bardzo, ale to bardzo gorąco:)
genialne zdjecia!
OdpowiedzUsuńMnie zachwycił błękitny strój kąpielowy w kropki <3 Albo mi się zdaje albo ciut schudłaś ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Tak!:D doszłam do swojej 'wymarzonej' wagi:D po wielu miesiącach trudów i cierpień bez tony czekolady osiągnęłam swój mały sukces:D
Usuńgenialne zdjęcia, też się wybieramy w morze!:D
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Trójmieście (ewentualnie za dzieciaka, ale nic nie pamiętam), więc bardzo Wam zazdroszczę. Zdjęcia są bardzo klimatyczne...
OdpowiedzUsuńach jej! świetne zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńna prawdę poczułam Wasz wakacyjny klimat ;)
Zdjęcia cudne. Zazdroszczę pogody, ja nie miałam w te wakacje tyle szczęścia. Kapryśne polskie morze.
OdpowiedzUsuńChciałam zaprosić Cię także na swój blog, gdzie zaczynam spisywać wspomnienia z czterech lat pracy jako modelka. Troszkę świata udało mi się zwiedzić, więc myślę, że będzie o czym pisać ;-)
http://www.wieszaknawybiegu.blogspot.com/
ładne zdjęcia!mega klimatyczne;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Ale Ci zazdroszcze tego wyjazdu:)
OdpowiedzUsuńEhhh, cudowne zdjęcia, cudowne miejsce, chyba zawsze będę mieć sentyment do polskiego morza, ono ma jednak swój niepowtarzalny urok... :)
OdpowiedzUsuńa w wolnej chwili zapraszam na mojego nowego, świeżutkiego bloga, na którym też parę słów o Tobie, dopiero się rozkręcam, ale mam nadzieję, że już niedługo będzie się prezentował tak cudownie jak Twój ;)Pozdrawiam:)
http://cosnaszego.blogspot.com/
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń~Sheila - mnie pierwszy raz do Trójmiasta zabrał Paweł w zeszłym roku. On tam jeździł od dziecka i jest to takie 'Jego miejsce na ziemi':) Mnie swoją miłością do Gdańska zaraził i teraz nie wyobrażam sobie nie spędzić w tym mieście choć kilku dni w roku, a może nawet w przyszłości się tam przeprowadzić:) dziękujemy:)
OdpowiedzUsuń~Cote - oj bo pogoda nad morzem bywa niezwykle kapryśna:) nam się udało bardzo bo według prognoz miało lać cały tydzień:P nie padało ani razu, tylko bodaj w środę było cały dzień pochmurno:)
Dziękuję Bardzo Dziewczyny:D
Dziwię się, ze jeszcze nikt nie zwrócił uwagę na Twoje i Pawła wspólne zdjęcie :o
OdpowiedzUsuńJesteście zaje boscy! <3
<3<3<3 Sobieszewo! chce tam być! piękne świtało jest na tych zdjęciach! kurcze lubię tego bloga jest taki niewymuszony i naturalny..nie zmieniaj tego!:)
OdpowiedzUsuń