niedziela, 24 lutego 2013

My Little Runaway

Jak co roku, o tej porze, nadchodzi ta wiekopomna chwila, kiedy zmuszona jestem do podjęcia walki z niedającą się zatrzymać wskazówką zegara (albo raczej z kartką kalendarza), która wszem i wobec ogłasza jak to przybył mi dodatkowy rok. Chwila ta staje się coraz bardziej bolesna i drażliwa*, a jak już się do niej przyzwyczaję, nadchodzi kolejny luty i kolejny kopniak w poślada (czyt. zderzenie z rzeczywistością, tudzież oberwaniem po łbie wspomnianą wcześniej kalendarzową rozpiską).

Również jak co roku, jestem święcie przekonana, że tej mojej małej, prywatnej traumy lepiej uczcić się nie da i jak zwykle jestem w tym temacie jak najbardziej omylna. Abstrahując już od przyjemności spotkań z najbliższymi memu sercu, po których wracam spłakana i chudsza o kilka kilogramów (ponoć śmiech to najlepsza dieta), za to z naręczem rzeczorów, które ledwo mogę unieść, tak te przyniosły mi jeszcze jedną, największą i chyba najpiękniejsza niespodziankę (i nie, nie jest to nowy rower).

Trochę ponad tydzień temu, otrzymałam polecenie wzięcia dwóch dni urlopu i powolnego kompletowania podróżnego plecaka. Na wszelkie zapytania, podpuszczania i przeszukiwania całego mieszkania w celu znalezienia choćby minimalnej wskazówki dostawałam jeno po głowie. Nic nie wyniuchałam. Tajemniczość skończyła się pokazaniem mi biletów na pociąg do naszego ukochanego miejsca na świecie oraz moim wybuchem radości tak wielkim, że słyszało go chyba całe osiedle. 
Takim właśnie sposobem, w zeszłą sobotę o piątej rano przywitaliśmy się z pochłoniętym jeszcze w ciemności, zimowym Gdańskiem. 

Chyba nie muszę Wam opisywać tego jakie uczucia mną targały. Puste plaże, niezwykle ciekawskie tego co mam w torebce łabędzie, mewy, ukochane, trójmiejskie miejsca, spokój i rozkoszny odpoczynek. Możecie mi wierzyć - w zeszłym tygodniu nie było na Ziemi szczęśliwszej osoby ode mnie. Tym bardziej, że koniec tej krótkiej wyprawy zwieńczył chyba najważniejszy w tym wszystkim prezent, który na mym paluchu możecie wprawnym okiem dojrzeć**. 

Po prostu najlepsze wakacje, najlepsze urodziny, najlepsza niespodzianka.



zdjęcia - ja i Paweł

________________________♥_________________________



*Dlatego z tej okazji kupuję sweter w baranki hasające po łące pełnej kwiatów i serduszek. Nie, nie jestem na niego za stara.

**A na zadane mi TO najważniejsze pytanie (i nie mam tu na myśli: 'Bubson, w końcu którą chciałabyś sukienkę: tę od ValetinoRed czy może coś MiuMiu) odpowiedziałam: 'Ale weź, to poważnie tak? Jesteś pewny? Przemyślałeś sobie to pięć razy?'. Własnie tak moja romantyczność miażdży wszechświat.















47 komentarzy:

  1. Gratuluje Ty Lemonie nasz !! ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. to ja się widzę stęskniłam za Gdańskiem i Sopotem, bo mi to właśnie Wasze (zawsze-cudownie-klimatyczne) zdjęcia uświadomiły...
    poza tym, co najważniejsze, przesyłam ogromne gratulacje zaręczynowe, nieważna reakcja - ważna odpowiedź twierdząca :D
    oraz: nasza Kasiu-Lemoniadko żyj nam dwieście lat i pięknie się tutaj produkuj, bo czyta się Ciebie i patrzy na Ciebie z wielką przyjemnością.

    tak Tobie i Pawłowi życzę, pozdrawiam, ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy Baś najmocniej:* I koniecznie musisz się nad morze wybrać - ono też tęskni za Tobą!:*

      Usuń
  3. o dzisas , no GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne zdjęcia. Uwielbiam taki styl fotografii, stylizowany na stary.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje! Wszystkiego dobrego :D

    OdpowiedzUsuń
  6. kiedyś może ci opowiem jak zepsułam najbardziej reumatyczny prezent świata ever.
    nikt lepiej nie psuje reumatycznych nastrojów niż ja! bo JA to dopiero potrafię!

    OdpowiedzUsuń
  7. Serdeczne gratulacje :) kiedyś przerzyła takie coś i wiem jaka jesteś szczęśliwa :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratulacje :) Wszystkiego najlepszego!

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego :**

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowne zdjęcia, w Polsce jest pięknie :) Gratuluję Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję najpiękniejszego prezentu!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystkiego najlepszego Lemonko! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. hohoho!!
    Piękny prezent, cudne zdjęcia wyjazdowe... Wszystkiego najlepszego no i SERDECZNE GARTULACJE

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspaniale, wspaniale, wspaniale!:)))

    OdpowiedzUsuń
  15. ~Szpiegu - Ty jeszcze nie znasz dokładnej historii z tymi oświadczynami:P Już ja Ci powiem w poniedziałek:P

    Dziękujemy Wam z całego serca;) Do mnie cały czas dochodzi to co się stało:P

    OdpowiedzUsuń
  16. Gratuluję i wszystkiego dobrego!!!! Pierwszy mój post tutaj, ale nie mogłam się powstrzymać ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i przywituję z okazji pierwszego postu:3

      Usuń
  17. Ale najsuperśniejsza niespodzianka i w ogóle wszystko. Romantycznego będziesz miała męża ;) Gratuluję Wam!

    OdpowiedzUsuń
  18. same niespodzianki i to jakie! :D
    Gratuluję kochana i życzę lemoniadowego życia we dwoje! <3
    cieszę się, jak nie wiem! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Gratulacje!!!! Szczescia, powodzenia i milosci nieskonczonej do samego konca! Sciskam najmocniej jak potrafie:) Anka

    OdpowiedzUsuń
  20. O, człowieku, jaka romantyczna historia... Pośród fal morskich, łabędzi zimowych.

    OdpowiedzUsuń
  21. O jeju:)
    Uroczo...Gratulacje!!!!!!!
    Piękne zdjęciowe wprowadzenie:)
    ...ja też zapierścieniona zostałam na plaży...

    OdpowiedzUsuń
  22. ~Loganberry - e niee;) u nas romantyczności bywają jednorazowe;) choc przyznaję, że tym wyjazdem i pełną organizają pojechał po całej linii:) dziękujemy:)

    Dzięuję, dziękuję i jeszcze rz nieskończenie dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  23. a ja na parkingu. pod realem. romantycznie jak......;( ale po ślubie jestem 4 lata;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko, normalnie płakłam:D Fantastyczne oświadczyny! I nie gadaj, że nie byłaś zaskoczona:D Poza tym, heloł! cztery lata wytrzymania ze sobą mówi samo za siebie:D

      Usuń
  24. Trafiłam przypadkiem i pewnie zostanę na dłużej;) Pierścionka gratuluję, romantyzm powalający, no i te włosy - cudowne :D

    OdpowiedzUsuń
  25. piękna sceneria!!
    gratulacje Lemonko!!;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Gratuluję!!!! :)
    A Gdańsk zimą też jest cudny (i jesienią, i latem, i wiosną) - muszę odwiedzić w najbliższym czasie siostrę, która tam mieszka (eh, szczęściara)!
    Pozdrowionka:)
    Julka

    OdpowiedzUsuń
  27. Fantastyczne zdjęcia, kiedyś w końcu muszę zobaczyć urodę Gdańska bez pośrednictwa monitora.
    Ale przede wszystkim gratulacje! Bądźcie tak szczęśliwi, żeby aż trudno było wam to ogarnąć :D
    Zaglądam tu już od jakiegoś czasu, bo bardzo mi się podoba, a skoro z ucieszenia aż posunęłam się do zostawienia komentarza, to od razu nareszcie oficjalnie zaobserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  28. ~Ruda - dziękuję i niezwykle mi przyjemnie z powodu tak miłych słów:D

    ~Julita Balcerzak - o tak, Gdansk jest najpiękniejszy przez wszystkie dni roku:D Oddałam mu już swoje serce i przepadłam z kretesem:D

    ~Królowa Kier - Bardzo, bardzo mi miło i cieszę sie, że choć troszkę się podoba:D Mam nadzieję, że nie zawiodę:D Dziękujemy ogromnie, na razie cały czas nie ogarniam tego co się stało i chodze z uśmiechem po same ósemki:D A do Gdańska koniecznie musisz się wybrać - raj na Ziemi:D

    ~Krysztally - fal nie było!:D morze cudownie spokojne, ciche i przyjazne;D tak samo jak łabędzie:D

    Dziękuję serdecznie raz jeszcze za tyle ciepłych słów:3

    OdpowiedzUsuń
  29. Aaaa ale cudowna, romantyczna opowieść!! Gratuluję!! i aż się wzruszyłam:D

    OdpowiedzUsuń
  30. w miescie gdziem sie hodowala scie sie zromantycznili, ale fajnie :) gratuluje :)

    OdpowiedzUsuń
  31. gratulacje Kochana! przepiekne zdjecia!

    OdpowiedzUsuń
  32. ojej, jakie piękne fotografie!

    OdpowiedzUsuń
  33. Aaaaaaaaa tak się cieszę z Twojego szczęścia! :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Gratulacje! :))
    P.S. Przepiękne zdjęcia :).

    Buziaki :*.

    OdpowiedzUsuń
  35. the photos are really awesome! really enjoyed all of them! looks like you had fun ^_^

    OdpowiedzUsuń
  36. Gratulacje.:) A powiedz mi jaki Ty masz rozmiar tej kamizeli z Pulla futrzastej? S, czy M? Widziałam gdzieś taką mkę, ale obawiam się, że będzie wielka... A może Ty chcialabyś odsprzedać swoją?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:D A rozmiar kamizelki to M:D i przyznaję, że jest idealne bo spokojnie zmieści sięna kurtkę a i na swetrach też dobrze wygląda:D Także spokojnie leć do sklepu i ją bierz, bo jest naprawdę świetna:D ja swojej nie sprzedam, zbyt ją lowam:D

      Usuń
  37. ~Lila - dziękuję przepięknie Kochana:D

    ~Ognik - aaaaw:3

    ~MissPlayground - Dziękuję moja Najpiękniejsza<3

    Dziękuję, a właściwie dziękujemy za tyle przemiłych słów:D

    OdpowiedzUsuń
  38. W końcu coś na tym blogu, co nawet facet może poczytać i pooglądać. ;) Nadmorskie krajobrazy zimą - któryś raz już w ostatnim czasie trafiam na widoczki tego typu i to bardzo kuszące (teraz szczerze: serio jest tak ładnie i fotograf jest dobry, czy tylko fotograf jest dobry?:). Do Gdańska jak dotąd kursowałem tyko porą krótkich spodenek i sandałów, ale widok morza tylko dla siebie zaczyna podpowiadać mi, by pomyśleć o odkładaniu na kurtkę zimową i bilet na Strzałę Północy.

    OdpowiedzUsuń