Taki ze mnie cwaniak i zaserwowałam sobie od jutra kilka dni wolnego. A co się będę. Zmęczony pracownik to zły pracownik, a ja nie ukrywam, że chętnie w końcu bym się wyspała i po prostu, z czystym sumieniem odmóżdżyła. Dlatego pakuję manatki i wystrzeliwuję się na drugi koniec Polski, gdzie podczas wsłuchiwania się w szum fal będę sączyła czerwone wino z gwinta. Zakopię się w liście, poturlam po piasku i wyśpiewam wszystkie morskie opowieści jakie znam (jak zobaczycie biegającą w szale po Brzeźnie rudą czuprynę zapatuloną w koc to niechybnie będę ja).
Do tego swój super urlop rozpoczęłam od wizyty w lumpeksie, gdzie stoczyłam wielką walkę z moją własną Panią Matką o płaszcz, który co prawda Ona wynalazła, ale oczywistą oczywistością jest to, że na mnie on będzie leżał lepiej (nieważne, że jest za duży o kilka rozmiarów, nieważne. Ołwersajz przecie!). Poza tym, z mojej Matuli to niezła kokieta, bo jak tylko wygrzebie coś 'och i ach' woła mnie przez cały szmateks i mówi: 'patrz, patrz jakie cudo'* (w domyśle: 'Chcesz to, no wiem, że chcesz. Choć, weź, przymierz' #matkamówidomniejakdopsa). Więc ja lecę z tym wywieszonym ozorem, porywam do przymierzalni, oglądam się w lustrze z wypiekami na twarzy, po czym słyszę: 'Ale przecież ja to dla siebie znalazłam. Ja to biorę'. O niee, Kochana, było mi do rąk nie dawać (Babo, znasz mnie dwadzieścia siedem lat, dając mi tego ciucha w łapy doskonale wiedziałaś co się stanie).
I zaczyna się.
Starcie tytanów.
Gromy wala z nieba, ja staję się mistrzem argumentów, Mamun wychodzi z siebie by zedrzeć ze mnie palto, a Panie z obsługi patrzą na nas jak na chodzącą patologię, bo matka córce (i na odwrót) nie chce odstąpić płaszcza. Za dwadzieścia złotych. Wstyd jak stąd do Nowego Yorku.
Oczywiście moja Rodzicielka to również szczwana bestyja, bo doskonale wie jak będę próbowała Ją przekonać do odstąpienia mi wysupłanego spomiędzy wieszaków skarbu. Nie będzie to wielkim zaskoczeniem, jeśli powiem, że wypatrzyła sobie wcześniej sweter idealny? Na pewno nie zgadniecie kto został zmuszony do jego kupna.
zdjęcia - Paweł
________________________♥_________________________
spodenki - Not A Virgin Shop; sweter - gdański vintage shop; kamizelka - Pull&Bear; kalosze - hunter; pleck - Primark
* kiedy wynajdzie coś konkretnego dla siebie, nigdy, powtarzam - NIGDY, mnie nie woła:D
kalosze są super! :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do siebie :)
Aww Panna I love seeing you wearing your shiny black Hunter Rubber Wellingtons you look so sweet and I've got tender feelings for you.
OdpowiedzUsuńKisses
Jennifer
Kocham cię za te opisy :D Bez skojarzeń proszę :D
OdpowiedzUsuńw Gdańsku zimno i pada, ale chyba zacznę czatować na Brzeźnie, żeby przybić Ci piątkę :D
OdpowiedzUsuńObiecuję, że przywiozę krakowskie słońce i upały;)
Usuń"Kłótnia o płaszcz" - skądś to znam, mamy tak zawsze z siostrą na zakupach :D
OdpowiedzUsuńTe 'kłótnie' sa najlepsze!:D
Usuńbardzo ładnie:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSweterek <3 Po Twoich wpisach widać, że nad morzem mają fajne lumpeksy :D
OdpowiedzUsuńAle te moje położone są w samym serce małopolski;) W Olkuszu:)
UsuńHaha, mojej rodzicielce wystarczy, że pochwalę rzecz, którą wygrzebała, i już jest moja :D Wszystko by mi oddała, co czasem doprowadza mnie do szewskiej pasji.
OdpowiedzUsuńJa dziś wróciłam z pięknego Gdańska :( Ale padało na me pożegnanie, a przez cały wypad miałam piękną pogodę (no dobra, zimno jak diabli, po dojechaniu do Kato pozbyłam się kilku warstw) :P
Pięknaś!
Wiesz, moja to robi specjalnie, jak już wspomniałam to takie kokietowanie jest:D 'Oddam Ci i tak, ale walka musi być':D Ona doskonale wie co robi:D
UsuńA w Gda padało na pożegnanie bo Trójmiasto płakało za Tobą!:)
Też mam ten primarkowy plecak :)
OdpowiedzUsuń:) ahahahah no chciałabym to widzieć :)
OdpowiedzUsuńaaaa no i cudownego urlopu :)
OdpowiedzUsuńdziękuję!:3
UsuńHuntery na jesien to idealne rozwiazanie :) swietnie sie prezentujesz
OdpowiedzUsuńNie znam połowy nazw butów jakie nosisz, a poprzedzajacy mnie komentarz napawa mnie odruchem "spawdę w google co to są "huntery"". Wracając do meritum: świetnie wyglądasz. P.S. - nie ładnie tak nie odpisywać na wiadomości, ale wybaczam, urlop ponad wszystko :P
OdpowiedzUsuńNa wszystko już wyodpisywałam:*
UsuńFajną masz mamę :D a ja mam podobną, tylko, że moja mnie woła i oddaje :P
OdpowiedzUsuńHuntery - my love (oszczędzam kasę ;[ )
Urlopu życzę udanego :) (zamówienia na muszelki można składać? ;))
Oczywiście, że mozna:D
UsuńZastanawiam się nad kupnem podobnych kaloszy, jesteś z nich kochana zadowolona ?
OdpowiedzUsuńSuper wyglądasz no i fotki mniam :)
Pozdrawiam serdecznie :)
http://zocha-fashion.blogspot.com/
Bardzo polecam, choć przez kontuzję stopy długo musiałam im odmawiać biegania po kałużach:) Póki co ja zdrowa, a one zadowolone:D Kupuj w ciemno, naprawdę sa świetne:)
UsuńAle dlaczego wrzuciłaś to obrzydliwe zdjęcie z dupą?Okropne. Reszta spoko:)
OdpowiedzUsuńPonieważ bardzo lubię moją obrzydliwą dupę:)
UsuńAle dlaczego wrzuciłaś to obrzydliwe zdjęcie z dupą?Okropne. Reszta spoko:)
OdpowiedzUsuńWłosyyyy♥ Śliczne!
OdpowiedzUsuńOkulary to skąd?
OdpowiedzUsuńOd niejakiego Williama Morrisa:)
UsuńAch wariatten ;) Świetna historia <3
OdpowiedzUsuńNo lumpeksiara z Ciebie pełna gębą. Czy na 3 zdjęciu od końca specjalnie do stylizacji robiłaś coś z zębami?
OdpowiedzUsuńYyy nie?:D Co miałam niby z nimi robić?:D
UsuńIdealny blog to taki gdzie obok genialnych stylizacj można się też pośmiać przy czytaniu notki :) U Ciebie to jest! :) Pozdrawiam i dziękuje Ci za Twoją blogową twórczość :D
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mi miło i ogromnie dziękuję:)
UsuńAha, apomniałam się podpisać pod tym komentarzem o brzydkiej pupie.
OdpowiedzUsuńTeraz mi się nudzi w pracy, dlatego postanowiłam przeczytać tego posta (weszłam, bo myślałam, że wrzucisz może coś nowego).
Moja Mamcia zawsze mi wynajduje super ciuchy i 90% trafia w mój gust i nawet rozmiar. Z resztą, ja tez jej podrzucam jak coś znajdę:)
To przykre, że u Ciebie to nie gra.
Ps. nawet jak nam się trafi coś w rozmiarze uniwersalnym, to ona nigdy by mi tego nie odebrała.
M.
Wszyscy się cieszymy, że masz taką fajną mamę. I ładną pupę.
UsuńI dobrze, że w końcu ujawniłaś swoją tożsamość. To ważne mieć odwagę cywilną.
OdpowiedzUsuńLove!<3 :D
UsuńTak bez niczego włożyłaś huntery na gołą nogę? Jak się je sciagało? Nie miewasz z tym problemów? Ja- niestety mam:) cena wysokiego podbicia
OdpowiedzUsuń