Mniej więcej od piętnastu minut gapię się w kursor i zastanawiam o czym Wam by tu dziś napisać. Zupełnie mi nie idzie. Pustka w głowie, żadnego zgrabnego zdania, porównania, metafory. Cisza jak makiem zasiał, gdzieś w oddali przewijają się obrazy ze słodkimi zwierzątkami. W celu poszczucia weny zdążyłam już zrobić sobie herbatę, pobawić się z psem i podjeść trochę słodyczy (zły lemon, niedobry lemon. Za dużo pozwalam sobie podczas tego weekendu). Nope. Still nothing.
Tydzień miałam dość roboczo stresujący. Dużo pracy, dużo zaskoczeń i do tego musiałam podszkolić się z macedońskiego (nie pytajcie), ale za to skończył się o jeden dzień szybciej. Niestety nie dane mi było porozkoszować się nadprogramowym wolnym piątkiem, bo ten wypełniony był sprawunkami aż po same godziny wieczorne (spędzone w doborowym dentystycznym towarzystwie mojej ukochanej Pani Stomatolog wśród wierteł, sysaków i innych narzędzi oralnej tortury. Do tego wszelkim atakom na moją paszczę poddałam się bez bicia i znieczulenia. Taki ze mnie kozak).
Ale to nic.
Najważniejszą częścią dnia było udanie się (w końcu) do Urzędu Stanu Cywilnego by jakoś się na ten nasz ślub z Panem Urzędnikiem umówić. I absolutnie bym o tym tutaj nie wspominała, bo to w zasadzie żadne wielkie wydarzenie, ale w momencie wejścia do gabinetu Pana Kierownika oczom mym ukazał się siedzący za biurkiem brat bliźniak jednego z założycieli Latającego Cyrku Monty Pythona - John Cleese. I absolutnie nie śmieję się z tego, nie nabijam i nie szydzę, Ja po prostu już słyszę w głowie podczas wymawiania sakramentalnego 'TAK' słowa: "Always look at the bright sight of life...tudum, tudum, tudum, tudum...".
Sami widzicie, w naszym wykonaniu nawet taka uroczystość nie będzie mogła być poważna.
zdjęcia - Paweł
________________________♥_________________________
zamszowa kurtka, sweter - second hand; spodnie - Cubus; buty - Bershka; torebka - Paulina Schaedel
języka macedońskiego ? Podziwiam/ Śliczna stylizacja , życzę szczęścia i uśmiechu na nowej drodze.да имаат убав ден:)
OdpowiedzUsuńJa siebie też, ale to tylko kilka zwrotów;) całe szczęście wszyscy mówili również po angielsku:D Ви благодарам, едни со други :3
Usuńbuty *-* chcę! i kurtka obłędna. i zdjęcia piękne!
OdpowiedzUsuńKurtka jest cudowna.
OdpowiedzUsuńCiekawie piszesz, miło się czyta. A na poważnie proszę mi powiedzieć w którym SH dorwałaś taką rewelacyjną kurtkę? :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKurtkę dorwałam prawie dokładnie rok temu w olkuskim, ulubionym lumpeksie:) rzutem na taśmę ją wzięłam bo jakimś cudem nie byłam do niej wtedy do końca przekonana:) Jak się okazało kilka miesięcy później, stała się ona moim ulubionym okryciem:)
UsuńPozdrawiam:)
Rewelacyjna kurtka !
OdpowiedzUsuńOooo tak, kurtka jest boska...zreszta to okreslenie w zadnym stopniu nie oddaje jej urody...zazdroszcze i to bardzo ;-) a jeszcze mocniej pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:D Nie ma co zazdrościć tylko ruszać na łowy:D lumpeksy pełne są takich skarbów:) Mocno, mocno ściskam!
UsuńGenialna kurtka❤
OdpowiedzUsuńO jak pięknie!
OdpowiedzUsuńboska kurtka. Zdradzisz adres lumpeksu? mam niedaleko
OdpowiedzUsuńTo jest ta ogromna Biga przy stacji kolejowej:)
Usuńdzięki :)
Usuńkocham lumpeksy!
OdpowiedzUsuńbosko wyglądasz i .... Twoje nogi :) mrrrr
ahahahha no to trzymam kciuki za nie parsknięcie śmiechem :)
OdpowiedzUsuńNie uda się, nie ma bata:D
Usuńhhhahaha a ja wiem jaki prezent ślubny dostaniecie ode mnie ;P :)
Usuńwszytsko co ma frędzle to kocham!
OdpowiedzUsuńOstatnio kupiłam kilka płyt z serialem Hotel Zacisze, wielbię go chyba bardziej niż Pytona ;) Koniecznie zdjęcie ślubne z urzędnikiem sobie życzę!
OdpowiedzUsuńUściski zostały mi w Łodzi przekazane, dziękuję i też ściskam!!:D
OdpowiedzUsuńCzyli Martyś swoje zadanie wykonała koncertowo:D
UsuńGenialna kurtka!
OdpowiedzUsuńKurtka cuuudowna <3
OdpowiedzUsuń