niedziela, 19 lipca 2015

I Whisper Jesus Only Tells Me That He Loves Only When He’s Drunk


Błogość ostatnich kilku tygodni przekroczyła juz chyba wszelkie granice. Na ten moment leżę wywalona na kocyku jak sporej wielkości foka wygrzewająca się na plaży, a śniadanie w pełni zastępuje mi koktajl malinowy ze śmietankowymi lodami. Ostatkami sił próbuję się zmusić do jakiejś większej i pożytecznej aktywności, ale ani rozciągnięty na pół pokoju Bąbel, ani totalnie wychillowany Paweł nie pomagają. O upale nawet nie wspomnę.

Do tego praktykujemy ostatnio sobotnie (a jak sobota nie pasuje to niedzielne), prawie całodniowe śniadania w towarzystwie cudownej Rity, na których lemoniada leje się strumieniami, pogaduch nie ma końca a czas płynie powoli i ospale. Czasami ktoś do nas dołączy, czasami pieseł rozkocha w sobie dwóch sympatycznych Australijczyków. Do domu nie chcę się wracać, nie chce się końca weekendu.

Wieczorem za to, gdy żar lejący się z nieba ustąpi miejsca księżycowi, wychodzimy z Bąblem patrolować osiedle i obserwujemy rozchodzące się w oddali błyski na niebie. Mikropieseł chłodzi się na trawie a ja głęboko oddycham ciepłym powietrzem. Chłodniejszy wiatr jeszcze bardziej splątuje rozczochrane włosy, a łąka tonie w gwiezdnym brokacie. W wysokich trawach trwa koncert na milion smyczków - cykady dają czadu.

Wracamy do domu...czas przywitać sen przy akompaniamencie letniego deszczu. W tle pomrukuje noc. Czekamy na burzę.



zdjęcia - Paweł

________________________♥_________________________

sukienka - H&M; koszula - Stradivarius; buty - Adidas Superstar; torebka - Paulina Schaedel









12 komentarzy:

  1. superstary są świetne, moje już na dniach zawitają :) świetny post, pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lemon wiem co to znaczy bo też obecnie przechodzę stan leniwca, gdyby nie weekendowa dorywcza praca, to chyba bym zwariowała i nie robiła kompletnie nic, a tak to przynajmniej muszę ruszyć dupsko do pracy! :) Ślicznie wyglądasz <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie się zamienię:D Marzy mi się powrót do totalnego lenistwa z fajną weekendową pracą:D W wakacje żyję od piątku do piątku:D Pjona!

      Usuń
  3. Ale klimacik fajny!
    A ty kwitniesz:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny blog. Zapraszam do siebie :)
    http://raspberryandblue.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam twoje wpisy! Świetnie wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystko pięknie tyle że u nas cykad jakby brak - ja rozumiem że brokat na łące też ciężko znaleźć ;) . Ale od kiedy zobaczyłam na własne oczy, oczy cykady ( pomijam już dźwięk jaki wytwarzają ) to jakiś respekt mi sie udzielił do nazewnictwa. No chyba że czegos nie wiem i ten weekend dzieję gdzieś na "południu"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może one mają teraz jakąś trasę koncertowa i dlatego tyle ich u mnie :) albo to przez ogrom zieleni dookoła ;)

      Usuń
  7. Ja się też niestety (nie) zdrowo lenię. Zdjęcia bardzo klimatyczne. Torebka i superstary - cudo.

    http://brewilokwencja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń