niedziela, 26 lipca 2015

On Your Beatiful Head Shining Crown, Everything Becomes Blue


Kursor puszcze do mnie oko od mniej więcej 15 minut a mnie jakoś trudno się do niego odezwać.

To pewnie przez to, ze jestem jeszcze trochę wczorajsza, trochę upojona nocą, trochę rozkojarzona i trochę niewyspana. 
Cieszę się do siebie na wspomnienie wczorajszego tortu, kolorowych drinków, najlepszych dziewczyn jakie udało mi się w swoim życiu spotkać i najlepszych niespodzianek. I ciągle w głowie stoję o trzeciej nad ranem z tiarą i welonem na głowie i z euforią witam się z rześkim deszczem wpadającym do nas w tę gorącą noc (a potem z Panem Taksówkarzem, który z taką samą euforią musiał słuchać moich opowieści - as always). Mam zatem za sobą najlepszy wieczór panieński świata i najchętniej jeszcze posiedziałabym like a princess z Cosmopolitanem w łapie. 

Bez sensu, że te najfajniejsze chwile w naszym życiu mijają tak szybko. Zbyt szybko. 
Tworzę notatki, segreguję wspomnienia, mój łeb to biblioteka wypełniona po brzegi pozycjami wywołującymi salwy śmiechu w każdej pochmurnej chwili.

Powoli zatem pakuję się do 'szarej' rzeczywistości, zachęcającej mnie do ogarniecia wpadającym przez okno słońcem. Dookoła szaleją kolory - kocham tę moją szarość.

Czas wracać do domu. 

Bąbel pod pachę, korona na głowę, uśmiech na pysk - znowu jestem królową życia.



zdjęcia - Paweł

________________________♥_________________________


crop top - River Island; jeansy - Pull&Bear; buty - adidas Superstar; torebka - Paulina Schaedel


4 komentarze:

  1. łoooo no to już po??!!! No to pozamiatane :) Teraz tylko formalność w sierpniu przed wami ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. kurcze, jak zawsze lubie Twoje stylizacje i wyczucie stylu to tutaj coś nie leży. jest jakoś...tanio, wulgarnie. widać, że czujesz się coraz lepiej w swoim ciele, ale takie nachalne eksponowanie go jest bleee...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, bardzo dziękuję za komentarz:) Przykro mi, że zawiodłam, ale kurcze, ubierając krótki tiszert i zwykłe jeansy w stonowanych kolorach + adidasy nie pomyślałabym, że mogę wyglądać wulgarnie:( Mało tego, czułam się całkiem dobrze w tym zestawieniu, bo jest takie fajne, wakacyjne:( Nie wypinam się też jakoś specjalnie, nie pokazuję pośladków ani głębokiego dekoltu - widać tylko brzuch:D Mało tego, wydaje mi się, że naprawdę daleko mi do tego by być wulgarną w swoim wyglądzie:) Ale dzięki, takie rzeczy zawsze dają do myślenia i następnym razem pokombinuje trochę inaczej:D Mam nadzieję, że tą 'wtopą' nie zniechęcę Cię do siebie:) Ściskam!

      Usuń
  3. chcę taki brzuch! uch uch uch :)

    faaaajny tort

    OdpowiedzUsuń