Po fali deszczów, słoty i pogody pod psem, gorące promienie słońca cieszą jak mało co. W piątek zatem szybkie pakowanie i jazda w góry. W końcu czas tam spędziłam bardziej aktywnie niż do tej pory (jak wali piorunami na nieboskłonie to nie w głowie człowiekowi bieganie po polanach i taplanie się w rzece). W każdym razie, pożyczyliśmy rowery i w drogę. Nie powiem, odzwyczaiłam się od jazdy na 'góralu', ale po szybkim ogarnięciu, już pedałowałam dumnie wzdłuż Dunajca na Słowację. Tam, w maleńkim wiejskim sklepie, sowicie zaopatrzyłam się w różnego rodzaju specyfiki i oczywiście ukochane Studenckie. Ponieważ, bardzo mądra ja, pojechałam bez żadnego plecaka, pani z owego spożywczego przybytku obdarowała mnie gustowną reklamówką Lidla. Lans na szlaku z uwiązaną do kierownicy siatą był. Przy okazji drogi powrotnej złapałam gumę - moje zezowate szczęście wciąż przy mnie trwa. Nic to jednak w porównaniu z widokami, słońcem przebijającym się przez soczystą zieleń drzew oraz pozytywnym zmęczeniem. To jest właśnie to, co lubimy najbardziej.
Zdjęcia ze szczawniczańskich rejonów już nie pochodzą, bo jednak w takim stroju na hasanie po górskich zawijasach bym się nie pokusiła, ale w miejskiej dżungli, w taki upał jaki leje nam się z nieba, pasuje jak ulał. Spódnica jest z przyjemnego, zwiewnego materiału, do tego ma tak piękne, soczyste umaszczenie, że do tej pory zastanawiam się, jakim cudem mogłam chcieć się jej pozbyć (a owszem chciałam, ubijcie mnie za to - pozwalam). Swego czasu, różniącą się tylko kolorem, z identycznymi kieszeniami i fasonem widziałam w HaMie i tak mi się ta moja w myślach objawiła. Przeprosiłam się z nią i oto podróżujemy wspólnie krakowskimi ścieżkami ku słońcu, ach.
zdjęcia - Paweł
spódnica, bransoleta - vintage; koszulka - Promod; buty - Primark; teczucha - Parfois; opaska - Iloko
Wyglądasz idealnie. :) Wszystko mi się podoba!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Daria :)
wierz albo nie, ale moja mina podczas aktu ujrzenia Twojej spódnicy była najprawdopodobiej miną w stylu "rany Boskie, niech to cudo będzie dostępne w jakimś sklepie!". a tu niestety vintage ;p ale podoba mi się niezmiernie!
OdpowiedzUsuńHa ha ha, rzeczywiście. Telepatyczne oddziaływania międzyszafiarskie.
OdpowiedzUsuńświetna torebka ! cudowna :)
OdpowiedzUsuńwspaniała torba!:D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Pieniny, szkoda, że nie wrzuciłaś jednak kilku zdjęć :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz :))
OdpowiedzUsuńTorba i spódnica świetne! Zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńmiley-kto.blogspot.ocm
cudownie wyglądasz
OdpowiedzUsuńpiękna, wspaniała, śliczna spódnica
OdpowiedzUsuńsuper wyglądasz
OdpowiedzUsuńpozdr
aaa,nie pozbywaj się tego cudu![a jeżeli jednak to chcę ją wylicytować pierwsza,hłe hłe] mam kiecę o podobnym fasonie,jeno w kwiatki.
OdpowiedzUsuńSuuper :)
świetne zdjęcia, urzekł mnie sposób zamotania t-shirtu:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twój styl. jest taki... niezobowiązujący. podoba mi się jak się tym wszystkim bawisz i kombinujesz, świetnie Ci wychodzi.
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję Dziewczyny za komentarze:)
OdpowiedzUsuńhoooo spodnica przepiekna! ja tez ostatnio znalazlam vintageowo kiecke, tyle ze bede ja nosic jako sukienke;o o tu: http://marysza.blogspot.com/2011/07/2-in-1.html
OdpowiedzUsuńpieeekne fotki.. jak zwykle magiczne kolory :)
dużo fajniejsze są zdjęcia z Twoim uśmiechem :)
OdpowiedzUsuńa w kiecce się zakochałam...
Aaaa zgadłam!! Jestem mistrzem zagadek!!
OdpowiedzUsuńtorba jest prześwietna <3
OdpowiedzUsuńcudowny kolor i fason
OdpowiedzUsuńty cała jak zwykle świetna ;) takiej torby strasznie wypatruje.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia. Kocham gdy ludzie robią coś porządnego a Twój blog jest świetny ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję i pozdrawiam Cie ciepło.
swietna spodnica i torba!
OdpowiedzUsuńzapraszam www.magdarling.blogspot.com
Znowu cudowny post - pod każdym względem!
OdpowiedzUsuńUwielbiam i notkę i zdjęcia i stylizację!
Cudoooooooooownie!
Pozdrawiam :)
@Anonimowy - postaram się zatem częściej do zdjęć uśmiechać;) Dziękuję:)
OdpowiedzUsuń@Agatiszka - teraz pozostaje tylko odebrać nagrodę:D
Bardzo, bardzo mi miło:) Dziękuję:)
Panno Lemoniado chętnie poszłabym z Panią na rower;p Super! Pozdrawiam i zapraszam http://mullanstyle.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńjak zwykle uroczo :)
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńJest mi cholernie głupio, ale to jakiś fatalny zbieg okoliczności :<
Może zacznę od tego, że nick absolutnie nie jest ukradziony, 'Panna L.' to mój stały nick także w kilki innych miejscach i nie ma żadnego nawiązania do 'Panny Lemoniady', tym bardziej, że o istnieniu Twojego bloga do tej chwili nie miałam żadnego pojęcia. W związku z tym absolutnie się pod Ciebie nie podszywam, i nigdy nie twierdziłam, że jest inaczej, ani w żaden sposób nie próbowałam nawiązań do Twojej (nieznanej mi notabene) osoby.
Co się tyczy zdjęcia to po prostu w zupełnie lamerski sposób skopiowałam je z jakiejś strony z fryzurami, do czego bez bicia się przyznaję i proszę o wybaczenie. Chciałam wykorzystać je zanim zrobię coś własnego, a że wyglądam prawie identycznie jak Ty na tym zdjęciu, idealnie się ono nadawało. W każdym razie zdjęcie już skasowałam, przepraszam bardzo.
Tak więc - bez linczu, przepraszam, mam nadzieję na odrobinę zrozumienia :)
Przepraszam jeszcze raz!
I love this skirt!! So nice!
OdpowiedzUsuńfantastycznie wyglądasz !
OdpowiedzUsuńwww.modanastrychu.blogspot.com
Fantastyczna spódnica.
OdpowiedzUsuńFajna stylizacja!
OdpowiedzUsuń