niedziela, 24 lipca 2011

Switch Off The Sun

Uwaga, uwaga.
Dziś nastała wiekopomna chwila, kiedy to ten oto blog kończy rok. Można robić wizualizację - tłumy szaleją, śpiewaja sto lat, na sale wjeżdża olbrzymi, cytrynowy tort. Przez całe 365 dni powstało 60 wpisów. Niby mało, ale biorąc pod uwagę moje lenistwo to i tak jest się z czego cieszyć.
Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że założenie tej strony było jednym z lepszych pomysłów jakie mi podsunięto. Dzięki niej poznałam wiele wspaniałych i genialnych osóbek, nawiązałam nowe znajomości oraz uczestniczyłam w kilku ciekawych dla mnie przedsięwzięciach. Cieszy to niezmiernie, ponieważ okazało się, że prowadzenie bloga to nie tylko wdzięczenie się do aparatu i pokazywanie lepszych czy gorszych zestawów ubraniowych, ale i odkrywanie zupełnie nowych doświadczeń.
Moja szafa od pierwszego postu chyba niewiele się zmieniła. Ja sama też nie, ponieważ ciągle ciuchów jest mi mało, ciągle kupuję, pragnę i zdobywam oraz cały czas w szafie brakuje mi miejsca. Szczerze mówiąc nawet mi to nie przeszkadza.
Czego bym sobie życzyła na następny rok internetowego piśmiennictwa? By mi się nie odechciało. By pomysłów nie zabrakło, a wręcz przeciwnie - niech spłynie na mnie promień kreatywności. Mam nadzieję, że nikogo nie znudzę, nie zdenerwuję i nie użyję słowa 'stylizacja' (które działa na mnie jak płachta na byka i kojarzy mi się z czymś bardzo nienaturalnym. A chyba w tego typu blogach naturalność jest najważniejsza.). Do tego dużo zdrowia, zdrowia i jeszcze raz pieniędzy.

Urodziny urodzinami, ale fatałaszki pokazać trzeba. We wczorajszym wpisie opowiadałam o swetrze - narzutce, którą to me 'piękne' oczyska wypatrzyły jeszcze w marcu. Pamiętam, bo biegałam wtedy po zimowych wyprzedażach i liczyłam na zaplątane gdzieś ostatki. I tak sobie wisiał na manekinie, wokół niego jaśniała aura, a jakiś głos nie wiadomo skąd mówił mi, że muszę go mieć. Wszystko pięknie, ładnie, ale jak zobaczyłam koszt takiego cudeńka jasność znikła, głos zamilkł, a mnie uderzyła szara rzeczywistość. Cóż, 169 zł za kawałek materiału to stanowczo za dużo (i mówię to ja, jedna z najbardziej rozrzutnych osób świata). Jakie było moje szczęście, gdy w poniedziałek zobaczyłam, że jest przeceniony o 110 złotych. Na następny dzień pochwyciłam w łapy, po drodze zawinęłam sukienkę i w sumie od czwartku tylko w takim zestawieniu biegam.


zdjęcia - Paweł

sweter/narzutka, sukienka - Oysho; sweter grubaśny, chusta - H&M, rajty - Gatta, Huntery - KaloszeNoszę, pierdzień mocy jelonkowy - Szpiegula przysłała











28 komentarzy:

  1. ooo, pamiętam jak dziś Twoje pojawienie się wśród szafiarek, cieszę się bardzo, że świętujesz już 1 rok blogowania :)) i tak piękny sweter nam tu serwujesz, i warstwy, które osobiście wielbię! jak dla mnie biba powinna trwać przez następny rok :D

    OdpowiedzUsuń
  2. W takim razie składam kwaśne jak cytrynka życzenia! Dużo stylowych outfitów, udanych stylizacji i mnóstwa komciów na blogasku:p

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajny set przede wszystkim świetny pierścionek:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepszego, wznoszę toast cytrynowym piwskiem - lemoniady w domu brak ;(

    OdpowiedzUsuń
  5. noo trzeba przyznac ze stroj jest niesamowity.. takie spokojne kolorki a tak seksownie wygladaja :) tuniczka/skieneczka okropnie mi sie podoba w polaczeniu z tymi rajtuzkami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. kocham twój sweter! Równie udanego, a nawet lepszego kolejnego roku życzę:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Sweterek jest świetny :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny grubaśny sweterek i narzutka:)

    OdpowiedzUsuń
  9. pierdzień faktycznie mocny ;-)

    ja chcem kalosze!
    będę je nosić na codzień i od święta.
    będę je ubierać i do śniadania i do obiadu ;-)
    a nawet mogę w nich chodzić spać! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. super zdjęcia ;)
    http://shortlyperfect.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję Wam dziewczyny z całego serducha:D Faktycznie zleciało jak z bicza strzelił:)

    @Szpiegula - nie martw się, będziesz miała gumiaczki:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nominowałam Twój blog w zabawie One Lovely Blog Award, szczegóły na moim blogu. Pozdrawiam! ;* p.s. Super wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Gratuluję roczku ;) Dobrze, że cały czas ma zapał i można sobie poprawiać nastrój Twoimi świetnymi zdjęciami :D Kolejnych dobrych lat życzę!

    OdpowiedzUsuń
  14. świetnie wyglądasz a huntery prezentują się znakomicie:)

    OdpowiedzUsuń
  15. takiej sukienki szukam już od... nie wiem kiedy! :P powiedz, proszę, ile kosztowała, kiedy ją kupiłaś (w sensie czy jest szansa jeszcze ją dorwać) i czy nie jest z jakiegoś pieluchowego, szajsowatego materiału :) wyglądasz supersko :)
    mm

    OdpowiedzUsuń
  16. This outfit is amazing, makes me want tea! Your hair is so wonderful, truly jealous!

    Kaylee
    xo

    OdpowiedzUsuń
  17. właśnie, powiedz ile suknia kosztuje i kiedy kupiona była :)proszę
    alicja

    OdpowiedzUsuń
  18. oraz dochodzę do wniosku, że to niemożliwe, żeby to JUŻ rok byl.
    albo DOPIERO ;-) zależy, z której strony patrzeć ;-)
    wwydaje mi się, że juz nie pamiętam czasów- przed-lemoniadowych :D

    OdpowiedzUsuń
  19. pierścionek- cudeńko ;) oby kolejnych udanych lat blogowania, pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. @Anonimowy mm i Alicja - sukienkę kupiłam z dwa tygodnie temu:) kosztowała 30 czy 40 zł:) Dziś byłam w Oysho, ale niestety tej już nie było:( ale warto poszukać, może się jeszcze gdzieś uchowała:) a materiał bardzo przyjemny i milutki:)

    @Szpiegula - love Cię normalnie:*

    Dziękuję, dziękuję, dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  21. zimne ognie i fajerwerki! Wszyyystkiego dobrego na następny rok :D byle byś się nie zmieniała. Może trochę mniej tego masochizmu.

    OdpowiedzUsuń
  22. bardzo fajny set ;)
    zazdroszcze kaloszy! ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. I like your Outfit and so good to see that you've got your shiny Rubber Wellingtons on, you look so dishy.
    Kisses
    Julia

    OdpowiedzUsuń