niedziela, 30 października 2011

Don't Say Nothing, Stay Quiet. I Need To Feel Your Breath Tonight

Raz na jakiś czas przychodzi taki weekend w którym to siłą mnie z łóżka nikt nie wyciągnie. Choćby się waliło, paliło a w Biedronce rozdawaliby piwo za darmo - ja w domu zostaję (no dobra, może to ostatnie odrobinę by mnie ruszyło). Tak było właśnie teraz. Całe dwa dni obżerałam się na zmianę tiramisu i chlebkiem bananowym oraz popijałam przepyszne wino. Pomijam fakt, że cały tydzień uciekł mi nie wiadomo gdzie. Ciągła bieganina, co rusz jakaś nowa sprawa i pięć dni zagięło czasoprzestrzeń tak, że obudziłam się zdumiona w sobotę. Nie cieszy mnie również ani trochę zmiana czasu bo teraz dzień będę oglądała tylko zza pracowniczego okna, a kiedy już postanowię opuścić mój stos papierzysk oczom mym ukaże się ciemność, mrok i apokalipsa.

Byle do wiosny.

Większość szmatek już Wam pokazywałam. Kotowa sukienka jest ciągle eksploatowana mimo, że jej ulubiona pora roku odeszła w siną dal. Dla urozmaicenia przyłączyły się do niej 'kościółkowe' zakolanówki i biały kołnierz. Na wychodne wpadają jeszcze kalosze i gruby, burgundowy (mój ulubiony kolor tej jesieni) sweter. O takich rzeczorach jak płaszcz czy milion szalików nie wspomnę.

W tle tym razem możecie sobie pooglądać moje najwygodniejsze i najukochańsze łóżko, które niestety tęskni za mną z rodzinnego domu, ale ruszyły kombinacje i wymyślanie szczwanego planu jakby je tu do Krakowa przetransportować.

zdjęcia - Paweł

sukienka - Zara; kołnierzyk - Asos; zakolanówki - Tk Maxx











25 komentarzy:

  1. Taka chyba przypadłość weekendów, że wtedy się o wiele więcej je :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ah śliczna sukienka!! Wyglądasz bosko!

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mam wrażenie, że czas przecieka mi między palcami. Piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  4. urocze zakolanówki, i piękne włoski:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale to cudnie wygląda :) miło popatrzeć :D

    OdpowiedzUsuń
  6. kołnierzyk bardzo twarzowy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne zdjęcia, przeurocze! Dziś mam pierwszy wolny dzień od hoho nie pamiętam kiedy, zainspirowałaś mnie i spędzę go chyba w podobny sposób, z tym że zamiast uroczej sukieneczki w kotki i kołnierzyka włożę uroczą sukieneczkę w koniki i kołnierzyk;) Ba, może nawet zrobię sobie zdjęcia!:D Buziaki rudzielcu:)

    OdpowiedzUsuń
  8. teraz się zastanawiam czy chcę burgundowe zakolanówki, czy kościołowe...
    ty mi jednak źle robisz ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. wyglądasz uroczo! :) zakolanówki cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  10. śliczne zdjęcia! Nie mogę się napatrzeć!

    OdpowiedzUsuń
  11. O jak ja Ci cholernie zazdroszczę. Ja wczoraj zamiast też uprawiać bezwstydny łóżking i nicnierobing, byłam w pracy. Na przepyszne tiramisu (i to w studenckim barze) zabiorę Cię, jak mnie wreszcie odwiedzisz. Sukienunia cud miód.

    PS. Szpiegowsky, te i te, nie rozumiem problemu :P

    OdpowiedzUsuń
  12. @Kocia Szafa - u mnie świątek ,piątek czy niedziela - obżarstwo na potęgę:D

    @Panna Marta - to ja w takim razie u Ciebie będę wypatrywała tych koników:):)

    @Szpiegula - obie pary, tu nie ma się nad czym zastanawiać:)

    @Zuza - przyjadymy bo tęsknimy!:)

    Dzięuję serdecznie Kociaki:)

    OdpowiedzUsuń
  13. kocią sukienkę z chęcią bym ci podkradła, gdyż jako wielka kocia mama nie mogę odżałować że nie udało mi się jej kupić :<
    super!

    OdpowiedzUsuń
  14. Na tę sukienkę już wystarczająco się napatrzyłam, ale Ty wyglądasz w niej uroczo, więc Ci wybaczam ;) Duży plus za kołnierzyk.

    OdpowiedzUsuń
  15. po piwo do Biedry zawsze można Paola wysłać:)

    OdpowiedzUsuń
  16. ach ten kołnierzyk! i ta kokardka we włosach i słodkie zakolanówki, cała Ty!

    OdpowiedzUsuń
  17. ja bym rzekła, że kołnierzyk jest kwintesencją całości, zdjęcia w domu wyszły pięknie, a Ty jak zwykle promieniejesz :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Te Twoje zdjęcia i te Twoje zwierzęta... Sprawiłaś, że zapragnęłam swetra w jelonkowy wzór(totalnie nie w moim stylu) w dodatku ze sklepu do którego nie zaglądam od kilku ładnych lat.;)

    OdpowiedzUsuń
  19. piękne zdjęcia, no i zawaliste masz te zakolanówki. i narobiłaś mi smaka na tiramisu :)

    OdpowiedzUsuń
  20. @Agg - fakt!:D

    @Daywear Dilemmas - ale ja miałam to samo z tym swetrem:) nie wierzyłam, że takie cudo zrobił sklep który omijam szerokim łukiem:D

    Dziękuję słodziaki:)

    OdpowiedzUsuń