Jak widać trochę mnie poniosło (choć to wszystko wina przypadku - po raz kolejny wycofano z produkcji jedną z farb którą do mej magicznej mikstury dodawałam, by czerep mój zapłonął iście ognistym płomieniem) i troszkę jakby ściemniałam. Nie jest to żadna pomroczność, a już na pewno nie jasna, za to kasztanowa bardzo i wprawiająca mnie za pierwszym spojrzeniem w lustro w zdumienie godne nagłego zrozumienia działania matematycznego.
Czyli generalnie szok.
By Wam to lepiej nakreślić, moment w którym ściągnęłam reklamówkę Biedronki ze łba (don't ask, tak mnie moja Matula kochana robi żeby farba lepiej trzymała - fryzjerstwa domowego miszcz) (i nie, nie wiem czy reklamówka z Biedry jest lepsza od reklamówki z Carefoura czy innej jednorazówki)(nie, zdjęć mnie w reklamówce nie będzie) moja mina była wielką mieszanką rozpaczy, zdziwienia, niedowierzania i po prostu mindfucka.
I tak pacze na siebie...
I krzyczę: 'Matko! Cóż żeś Ty mnie uczyniła na makówce mej?!'
Na co Ona, ze stoickim spokojem: 'Ale o co Ci chodzi, dobrze jest, nie przeżywaj'.
Ja jednak postanowiłam być człowiekiem małej wiary i Jej nie wierzyć, tak jak i umiłowanemu Panu Ojcu i mojej ferajnie, która w Boże Narodzenie wpadła na świąteczną mandarynkę.
Co jakiś czas jednak podchodziłam do lustra i zza winkla wychylałam się by swoją facjatę obejrzeć. Czaiłam się, skradałam, przyzwyczajałam i dzień później doszłam do wniosku, że jednak nie jest aż tak bardzo źle.
Ba! Całkiem zaczęło mi się podobać!
Miła odmiana po tylu latach rudości (choć wszak ich nie zdradziłam, poczyniłam tylko mały skok w bok z innym odcieniem) i na tę chwilę planuję zostać z moim 'kasztaniakiem' na dłużej. Polubiliśmy się, a co! Przecież ja jestem w stanie z każdym się zakolegować;)
zdjęcia - Paweł
________________________♥_________________________
płaszcz, oksfordy - Pull&Bear; szal - Zara; sukienka - Zara Kids; koszulka - Bershka
jest cudnie:) marzę o takich włosach! są superfajnie odlotowe! Pozdrawiaaam:)
OdpowiedzUsuńPolecam zmieszać odcień czerwieni z odcieniem miedzianym:P Własnie takie cuda wychodzą wtedy przez przypadek;)
Usuńłał ale Ci pinknie bardzo jest w tym kasztano machoniu :) Lubiłam że ja ten ów rudy ale nie ma co ukrywać że w tym kolorze świetnie Ci się wygląda :)) Matula widac wiedziała co robi :)))
OdpowiedzUsuńMatula nie zawiodła:D Dziękuję Ci Kochanie:3
UsuńJest Ci przepięknie moja Droga! I zgrałyśmy się w czasie z tymi zmianami kolorystycznymi całkiem przypadkowymi, bo miałam dokładnie taką samą sytuację, z tymże mojej farby nie wycofali, a raczej pokusiłam się na kombinowanie i testowanie;) wyszło ciemno, ale ten efekt od razu mi się spodobał, bo myślałam o farbnięciu na brąz. Jednak na moich włosach po rozjaśnianiu (głupia ja!) i tak każda farba mi spływa po kilku myciach, więc już są dużo jaśniejsze:)
OdpowiedzUsuńMnie tez szybko farby spływają! Ale gdzieś czytałam, ze te nasze odcienie tak mają, że szybko w odpływ uciekają:( Powiem Ci, że ja przez chwilę też myślałam nad brązem, ale chyba nie mogłabym totalnie odejść od rudości - to nie współgrałoby z moją naturą;P
Usuńłoo jaka cudna zmiana! wyglądasz przepięknie! ale tobie to chyba nawet kupowaty kolor by pasował z taką ciekawą twarzyczką :D
OdpowiedzUsuńDokładnie tak właśnie opisałam za pierwszym razem ten kolor - kupowaty:D dziękuję Ci:*
UsuńEj, jest lepiej :D
OdpowiedzUsuńLemonko, no muszę powiedzieć, że naprawdę świetnie ci ten kolor leży! taki głęboki ten odcień, pięknie, pięknie no po prostu cud miód:)
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że czytam i czytam od dawna twojego bloga, ale dziś- po prostu super! Nie pozbywaj się tego koloru tak szybko, rudości poczekają:)))
Też tak sądzę, że poczekają:D Jeszcze sobie w nim pobiegam:D Dziękuję!:)
UsuńWyglądasz zjawiskowo. Reklamówki z Biedry pewnie były powodem ściemnienia, bo gdyby to było, Boże uchowaj, Tesco, zieleń jak nic! I musiałabyś podzielić los Ani Shirley ;)
OdpowiedzUsuńFenk gad, że nie z Żabki!:D
UsuńLeeemoon, jak tu pieknie! jeszcze lepiej niz wczesniej <3
OdpowiedzUsuńAaaaaa alez się cieszę:D Mnie też się dużo, dużo bardziej podoba:3
UsuńPanna Katarzyna nie przesadza, mama zawsze rację ma, a całość wygląda bosko. W jaki sposób uzyskujesz taką objętość i bujność - marzę o czymś takim, pozdrawiam i ściska...gratuluję wywiadu...
OdpowiedzUsuńWłaściwie to sama nie wiem:D Biorę je, suszę (albo kładę się z mokrymi spać), potem kręcę na prostownicy i takie są:D Żadnych specyfików nie stosuję, ani czarów ani innych takich:D I w ogóle tak ogromnie dziękuję:D Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję:D
Usuń*ściskam
OdpowiedzUsuńAż w ciemnymodcieniu włosy wydają Ci sie mnej zniszczone, wiesz? :P Mi się podoba, szoku nie ma. ładnaś- podkreślam.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że nie zwróciłam na to uwagi:D Mersi!:3
Usuńsuper jest ten płaszczyk :)
OdpowiedzUsuńO kurcze! Tak dawno mnie tutaj nie było...
OdpowiedzUsuńByłam pewna, że trafiłam przez przypadek na innego bloga :O
Bardzo fajna zmiana zarówno na blogu jak i koloru włosów!
Podglądam dalej :)
Aaaaa ale się ciesze z powrotu! Prosze się rozgościć, zrobie herbaty i zaraz podam ciasto!:D Dziękuję:)
UsuńKolor w dechę!
OdpowiedzUsuńJaka to dokładnie farba?
Kochanie, napiszę Ci później, bo za cholerę nie pamiętam:( Została u Pani Matki Fryzjerki:D
UsuńZ Nowym Rokiem same nowości, więc i ja pozwolę sobie na nowość, czyli skomentowanie po raz pierwszy, chociaż zaglądam tu od dawna :) kolor jest głęboki i piękny, ale te fale to dopiero czad!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Dżem dobry zatem!:D I ogromnie cieszę się na Twój komentarz:) Ściskam, dziękuję i myziam:3
UsuńLubimy ten kolor! :)
OdpowiedzUsuńWstaw jeszcze archiwum, proszę :)
OdpowiedzUsuńWstawię, wstawię:D Jeszcze kilka rzeczy będzie, ale muszę się tym zająć najwcześniej pojutrze bo po prostu dopiero wtedy będę miała czas:) Archiwum na pewno wróci i na pewno będzie na dole strony;)
Usuńooo, to świetnie :) Bardzo lubię Twój styl i chciałam sobie akurat dzisiaj przejrzeć bloga od nowa, a tu niespodzianka :D
UsuńTekst genialny! A kolor włosów bardzo ładny. ; )
OdpowiedzUsuńBardzo ładny nowy layout i włosy też bardzo na tak! Za mną ciągle chodzi powrót do rudego i byłby to właśnie taki mniej więcej rudy jak ten Twój:)
OdpowiedzUsuńRób! Będziemy miały taki sam!:D
UsuńSuper włosy, wyglądasz ślicznie! Tak... dojrzalej. Szablon też super tylko czcionka straszna... Ale jak Tobie się podoba to co mi do tego:) E.
OdpowiedzUsuńJa to powiedziała Freta - czcionka jest super. Ślepy przeczyta:D A ja się ze ślepymi bardzo utożsamiam:P Wieć wiesz;) I dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję;)
Usuńo kurdele dwa tygodnie temu miałam takie włosy :) ale teraz już jestem bardziej pociemniała :) Fajnie wyglądasz :) Rzeczywiście duża różnica, ale fajnie. A w ramach ciekawostki :D ja nigdy nie wiem jaką farbą farbuje, chyba nigdy nie farowałam tym samym :D więc mojej nie wycofają z produkcji dopóki jakaś czerowna farba będzie stać na półce. :)
OdpowiedzUsuńTo ja Cię muszę zobaczyć koniecznie! Bo już się stęskniłam:D Niechybnie wpadnę na ciacho (tylko tymn razem sama je przyniosę;P)
UsuńPiękny, nowy kolor i te loczki!!! :) A stylizacja bardzo udana, dzięki Tobie, Lemonku tak uwielbiam teczki i duże torby na ramię :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBo duże torby na ramię i teczki są najlepsze:D Dziękuję:D
UsuńJa nieśmiało przyznam, że bardziej wolę ten kolor od poprzedniego nawet ;) Pięknie wyglądasz, a jeszcze do tego Twój cudowny styl i ogląda się z przyjemnością! :) Mamy udany eksperyment ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZmiany na głowie jak i na blogu bardzo mi się podobają!
OdpowiedzUsuńA w tym kolorze jest Ci bardzo dobrze :)
Łaaaa! Wchodzę w nowym roku, a tu same zmiany! Bardzo seksownie Ci w tym nowym odcieniu futerka, tak drapieżniej ;) Ciemno za oknem to i lemonie futro ciemnieje ;)
OdpowiedzUsuńA i blog przezacnie wygląda! Taki "lekki" ten ten szablon.
Prawda? Własnie o taką lekkość mi chodziło;) Cieszę się, że to zauważyłaś:D I dziękuję! Matko, ja seksowna - świat się kończy:P
UsuńObecny kolor pasuje Ci bardzo. Mam nawet wrażenie, że bardziej niż poprzedni [ale to tylko taka subiektywna...]. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Natasza Malczewska
Dziękuję! Muszę powiedzieć, że też coraz bardziej jestem nim zachwycona:) Nawet jak już trochę spłynął;)
UsuńJaki masz rozmiar płaszcza kasztaniaku piękny Ty?
OdpowiedzUsuńOch<3 A rozmiar mam S:) Ona jest taka trochu ołwersajz:)
UsuńBeautiful outfit and those tights look amazing on your lovely legs :)
OdpowiedzUsuńmatko! wierzę, że szok musiał być spory, bo nikt nie lubi takich niespodzianek, ale kobieto! w tym kolorze jest ogień! wyglądasz hot! dużo bardziej kobieco. podoba mi się!! bardziej lisica, niż wiewiórka... jeśli wiesz, co mam na myśli :)
OdpowiedzUsuńAaaaaa:D Dziękuję:D No to jak jest hot i lisica to nie ma co, nie zmieniam:D Dzięki ogromne:)
UsuńBardzo udane włosy, czasami taka zmiana jest w życiu potrzebna, człowiek zyskuje nową perspektywę.
OdpowiedzUsuńO tototo! I bardzo mi się ta perspektywa spodobała - na razie zostaje:)
Usuńzazdroszczę Ci tego płaszcza, już od dawna! Kolor mi się bardzo podoba, dodaje Ci troszkę powagi, dodaje charakteru, a kolor wciąż idealnie do Ciebie pasujący! Cudowne rajstopy ♥
OdpowiedzUsuńale wspaniały płascz
OdpowiedzUsuń♥ ♥ ♥
z pozdrowieniami Ola:*
Z Fashiondoll.pl
swietny klimat zdjec, a Twoj look powala :) torebka jest przepiekna!
OdpowiedzUsuńA jaką farbą robiłaś, bo już się boję? ;) Też kiedyś miałam taką sytuację, ale wtedy kładłam rudą farbę na inny kolor i wyszło ciemno - musiałam niestety ściągać kolor. Ja teraz robię Mango albo Pure Paprica z L'oreala albo ziołowymi, coby nie niszczyć kudlisk ciągle ;) No i Prodigy z L'oreala muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńJa od lat stosuję l'Oral LUO i jestem bardzo zadowolona:)
UsuńSkręciłaś w kolor, który kiedyś nosiłam. Czerwony kasztan, który niestety szybko mi płowiał do rudości, co mnie wkurzało. Ale co robić, jak się ma takie głupie włosy, że wolą być marchewkowe. Po latach walk w końcu odpuściłam i wróciłam do naturalnej, brązowej barwy. Jak jest właściwie Twój naturalny kolor? Pamiętasz jeszcze? ;)
OdpowiedzUsuńTak! Mnie też już do rudości spłowiał:D Po trzech tygodniach:( Ale poprzedni też tak szybko mi spływał więc jakoś specjalnie nie jestem zaskoczona:D
UsuńAaaa zapomniałąm napisać:D A naturalny mam taki bardzo ciemny blond, właściwie wpadający już w brąz;)
UsuńPrzepięknie! Powiedziałabym nawet, że pasuje dużo bardziej, niż zwykła rudość :)
OdpowiedzUsuńPieknie :) a skad rajtki?
OdpowiedzUsuńA rajtki z Accessorize:) dziękuję!
UsuńŚwietny wygląd bloga no i cudne włosy ;) ♥
OdpowiedzUsuńRzadko u Ciebie komentuję, ale musze przyznać, że wyglądasz przepięknie! ♥
OdpowiedzUsuńAaaa dziękuję :3
UsuńCudny ten twój "kasztaniak" ;)
OdpowiedzUsuńJa też bym się na Twoim miejscu zakumplowała z tym kasztankiem, bo spoko z niego "gość" ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Prawda? Całkiem dobrze nam się razem, wspólnie zyje;D
UsuńJa taki kolor uwielbiam :D Piękne ci w nim - a tak z ciekawości zapytam - nie myślałaś nigdy o hennie?
OdpowiedzUsuńAle hennie na co? na rzęsy? Ja w ogóle muszę coś zrobić ze swoją twarzą. Z brawiami, rzęsami i w ogóle, a jak się pomaluję to yglądam tak kosmicznie karykaturalnie, że zmywam się od razu:P Jednak w tym roku czas temu zaradzić:D
UsuńNIe, na włosy :D Ja kładę od dwóch lat, wcześniej przez chyba 12 farbowałam na różne odcienie rudości, i odkąd spróbowałam henny, nie chce znać chemii ;) Mam dwa razy więcej włosów, niż kiedyś :D Ja sobie mieszam z amlą, maką i innymi wynalazkami, bo chcę właśnie takie kasztany, ale tobie henna z jathropą powinna dac taki kolor, jaki masz normalnie, taki ognisty rudy piękny :)
OdpowiedzUsuńAleż rewelacyjne zmiany. I na blogu i na głowie! :D
OdpowiedzUsuń